Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Bruksela wciąż marzy o europejskiej armii. KE ma przedstawić "unijny plan obronności". To nie wróży dobrze

Bruksela znów chce sięgąć po nieswoje? Na to wychodzi. Wiele wskazuje na to, że temat "wspólnej europejskiej armii" wraca pod przykrywką - uwaga - wspólnego planu obronności. O sprawie alarmowaliśmy niespełna dwa lata temu...

Komisja Europejska chce "położyć łapę" na zbrojeniach krajów UE?
Komisja Europejska chce "położyć łapę" na zbrojeniach krajów UE?
Fot. Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

Trzeci kwartał 2023 roku. To wtedy w przestrzeni medialnej, ówczesny rząd Zjednoczonej Prawicy przestrzegał przed zakusami europejskiej elity w kontekście utworzenia "silnej, europejskiej armii". Posłowie ugrupowania rządzącego, Prawa i Sprawiedliwości, bili na alarm, ostrzegając przed tym, że Bruksela coraz śmielej chce wyciągać ręce po sprawczość nad zbrojeniówką poszczególnych krajów członkowskich.

Jedna europejska armia

Jesienią 2023 roku, Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego zarekomendowała zniesienie zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w kilkudziesięciu obszarach, a także przeniesienie kompetencji państw członkowskich na poziom UE w takich sprawach jak ochrona środowiska i bioróżnorodności. Co więcej - zaleciła również "rozszerzenie unijnych kompetencji m.in. w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa".

I ta właśnie kwestia, poświęcona bezpieczeństwu, wywołała obawę przed tym, że Bruksela faktycznie myśli nad stworzeniem jednej, europejskiej armii. Ale najpierw - o tym, by mogła mieć szerokie kompetencje nad wojskami członków UE. To oznaczałoby, że kraje członkowskie UE, nie miałyby de facto swoich wojsk. A na pewno nie w takiej skali, jak wygląda to obecnie. Ewentualnie - tylko czysto teoretycznie.

Temat podnosił wielokrotnie Mariusz Błaszczak, ówczesny minister obrony narodowej, wskazując na wyraźne zagrożenie, z jakim mogłyby wiązać się coraz śmielej wysnuwane zamiary unijnych polityków.

Ówczesna opozycja uprawiała z tego zagrożenia (bo tak to należy nazwać) "śmiechawkę", a sam Tomasz Siemoniak, który w dzisiejszym rządzie Tuska pełni funkcję ministra spraw wewnętrznych, przekonywał, że... Unia Europejska rzeczywiście może zbyt mało w tymże zakresie.

I że wypada to zmienić.

Cytujemy jego wypowiedź z dnia 26.10.2023 roku w wywiadzie dla Radia Plus.

"Ja uważam, że to, co dotyczy spraw obronnych, spraw polityki zagranicznej, wzmocnienie integracji jest w interesie Polski. W innych sprawach trzeba dyskutować. Nie należy tego odrzucać z góry. [...] Jeśli chodzi o sprawy obronne, Unia ma za mało kompetencji i to zawsze była kula u nogi, bo Unia nie była w stanie wiele zrobić. Dziś mamy tak ciężką sytuację w Europie, że więcej współpracy obronnej jest w interesie Polski"

Mówił on również o tym, że "PiS niepotrzebnie straszy". 

Temat wraca jak bumerang

Mimo, że temat ten ucichł na pewien czas, dziś - w kontekście coraz donośniejszych rozmów o zakończeniu wojny na Ukrainie, zdaje się powracać. Wszystko za sprawą przekazanej dziś informacji. 

Przed czwartkowym szczytem Rady Europejskiej w Brukseli szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przekaże przewodniczącemu tej Rady i przywódcom państw UE list, w którym przedstawi swoje propozycje na rzecz unijnego planu obronności

– informuje Komisja Europejska.

Do komunikatu odniosła się Beata Szydło, była polska premier, eurodeputowana PiS.

Komisja Europejska nie radzi sobie z rozwiązywaniem podstawowych problemów dręczących obecnie UE, ale świetnie sobie radzi, jeśli chodzi o zagarnianie coraz większej władzy. Jak informują media, podczas najbliższego specjalnego spotkania Rady Europejskiej, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zamierza nakłonić europejskich przywódców do zaakceptowania kontroli Komisji nad programami zbrojeniowymi krajów członkowskich.

– napisała na x.com.

W jej ocenie: "pomysły Brukseli coraz bardziej zaczynają przypominać „centralne sterowanie”, które znamy z czasów komunizmu".

Wówczas to się nie sprawdziło i nie sprawdzi się teraz. Tak, jak przed 1989 rokiem - nie chodzi o to, żeby coś działało, ale żeby mieć władzę. To cyniczna gra, która nie pomaga Unii, a odwrotnie - sprowadza zagrożenia.

– dodała.

Sprawę komentuje również inny europoseł PiS - Piotr Muller.

Komisja Europejska coraz bardziej przekracza swoje kompetencje, zamiast skupiać się na realnych problemach UE. Dążenie do centralizacji władzy nie przyniesie niczego dobrego. Takie podejście tylko osłabia suwerenność państw członkowskich i zagraża przyszłości Unii.

– czytamy w jego wpisie.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ursula von der Leyen #obronność #bezpieczeństwo

az