Ludzie Brauna stworzyli ogromną bazę danych osobowych. Wykorzystują je do zbiórki podpisów
Współpracownicy europosła Grzegorza Brauna wykorzystują dane osobowe uczestników pokazów filmu tworzonego przy wsparciu m.in. Rosjan, którego reżyserem jest właśnie Braun. Do tych osób zostały rozesłane karty podpisów poparcia jego kandydatury w wyborach prezydenckich, propozycja pracy w komisjach wyborczych oraz apel o wsparcie kampanii wyborczej - ustalił portal Niezalezna.pl. Chodzi również o przygotowanie środowiska byłego polityka Konfederacji do startu w wyborach parlamentarnych.
Braun przekonywał na swoim kanale na YouTube, że start w wyborach prezydenckich zwiększy szanse jego środowiska na późniejsze wejście do przyszłego parlamentu, aby – jak twierdzi – reprezentować polskich katolików. Środowisko polityka od miesięcy organizuje w całej Polsce projekcje wojennego filmu dokumentalnego dotyczącego objawień w Gietrzwałdzie, które według twórców miały zapobiec antyrosyjskiemu powstaniu. Organizatorzy pokazów podkreślają, że chodzi o nawiązanie do współczesności w kontekście obecnie trwającej wojny na Ukrainie i konieczność dążenia do pokoju.
Dane osobowe z pokazów filmu
Producentem filmu jest Fundacja Osuchowa posła Włodzimierza Skalika. To ten sam podmiot, który organizował zbiórkę pieniędzy dla Brauna po zgaszeniu przez niego gaśnicą w Sejmie świec chanukowych. Fundacja prosiła o pieniądze również na produkcję tego filmu. W całej Polsce odbyło się już kilkaset pokazów, a organizowane są kolejne. Odbywają się m.in. w parafiach i podlegających samorządom domach kultury.
Na pokaz można się zgłosić za pośrednictwem strony internetowej. W formularzu należy podać imię, nazwisko, numer telefonu oraz adres mailowy, na który następnie jest wysyłany bezpłatny bilet. Do wielu osób, które otrzymały bilety, następnie Fundacja Osuchowa wysłała apel o wsparcie Brauna.
„Nasz czcigodny reżyser”
„Nasz czcigodny reżyser, Grzegorz Braun zdecydował się na start w wyborach prezydenckich. Stoi przed nim ogromne wyzwanie zebrania 100 tysięcy podpisów, bym móc spełnić wymogi formalne startu w wyborach. W związku z tym, ośmielamy się zwrócić do Państwa z prośbą o pomoc w tej zbiórce.”
– czytamy w apelu, do którego załączono wzór karty podpisowej i poproszono o zebranie podpisów, a następnie wysłanie na podany adres.
„Istnieje także możliwość podjęcia pracy w obwodowych komisjach wyborczych podczas wyborów 18 maja.” – napisano.
Poinformowano, że osoby zainteresowane taką pracą mogą zapisać się poprzez specjalnie przygotowany formularz oraz wzór zgłoszenia, które również zostały załączone. Dodano, że po zapisaniu koordynatorzy lokalni skontaktują się z zainteresowanymi. Zaapelowano też o wsparcie kampanii Brauna.
Na końcu apelu poinformowano, że wiadomość została wysłana do osób, które rejestrując się na pokaz filmu, wyraziły chęć otrzymywania newslettera Fundacji Osuchowa.
Rosyjskie wsparcie
Przypomnijmy, że produkcję wspomnianego filmu Brauna wsparł wydalony wcześniej z Polski Leonid Swiridow, który niedawno zmarł. Niedługo przed jego śmiercią na koncie w serwisie X sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś, zamieszczono jego zdjęcie m.in. ze Swiridowem.
Swiridow był korespondentem rosyjskiej agencji prasowej RIA Nowosti, a potem Rossija Siegodnia. Później cofnięto mu zezwolenie na pobyt i został wpisany na listę osób, których pobyt na terytorium Polski jest niepożądany.
Leonid Swiridow pomógł zaangażować do filmu Brauna rosyjskich historyków w roli ekspertów od wojskowości i czasów carskich. Na początku tego roku potwierdził to w rozmowie z „Gazetą Polską” związany z Konfederacją filmowiec Tomasz Malara, który uczestniczył w realizowanych w Rosji zdjęciach do filmu.
Chodzi m.in. o prof. Jewgienija Siergiejewa, prezesa Rosyjskiego Stowarzyszenia Historyków I Wojny Światowej. W 2013 r. otrzymał on Order Honoru, który w Federacji Rosyjskiej jest przyznawany za zasługi cywilne. Takie same ordery otrzymali m.in. szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew, przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow, który jest oskarżany o popełnienie zbrodni wojennych na Ukrainie.
Jak informował pod koniec zeszłego roku portal Niezalezna.pl, zdarza się, że kierownicy placówek, w których organizowane są pokazy, nie znają kulisów powstania filmu, a część osób udających się na seans ma niesłuszne przekonanie, że obejrzy film typowo religijny.
Źródło: niezalezna.pl
