GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Odlot Łąckiego z PO w Sejmie. Chce wykluczyć sędziów z głosowania: "wrzód należy przeciąć"

Zasada jest jedna: wrzód należy przeciąć albo poczekać, aż sam pęknie. Nie mamy czasu na czekanie, by pękł, więc musimy go przeciąć - mówił dziś w Sejmie Artur Łącki z Platformy Obywatelskiej. Polityk odnosił się do sytuacji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Izby, której sędziowie orzekną o ważności wyborów prezydenckich.

Artur Łącki
Artur Łącki
zrzut ekranu - iTV Sejm

Sejm rozpatruje w środę projekt tzw. ustawy incydentalnej, złożony przez Polskę 2050-TD. Zakłada on, że w sprawach dotyczących rozpoznawania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów miałyby orzekać trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna i Pracy, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Sprawy, w których złożono środki odwoławcze od uchwał Państwowej Komisji Wyborczej w związku z wyborami prezydenta oraz uzupełniającymi do Senatu, Sąd Najwyższy miałby rozpoznawać w składzie 3 sędziów losowanych spośród sędziów Izby Cywilnej, Karnej oraz Pracy.

Podczas debaty nad projektem, głos zabrał m.in. Artur Łącki z Platformy Obywatelskiej

- Zasada jest jedna: wrzód należy przeciąć albo poczekać, aż sam pęknie. Nie mamy czasu na czekanie, by pękł, więc musimy go przeciąć - przekonywał.

- Musimy doprowadzić, by neosędziowie nie głosowali o ważności wyborów - nawoływał.

- Powinno nie zagłosować, ponieważ będą głosować we własnej sprawie. A dlaczego? Dlatego, że następny prezydent będzie musiał załatwić ich sprawę – niektórych będzie to bolało. Powinni się wykluczyć się z głosowania

- „apelował” do sędziów SN.

Całe wystąpienie poniżej:

 

 



Źródło: niezalezna.pl

am