Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

To najemnicy, a nie fanatycy. Katarzyna Gójska o smoleńskich "szczurkach"

„Szczurki” dedykowane ofiarom Smoleńska zostały wypuszczone z klatki dosłownie kilkadziesiąt godzin po śmierci delegacji RP i są w akcji do dziś. Ich rolą jest budowanie atmosfery paranoi wokół tej sprawy, by opinia publiczna odruchowo traktowała ją jak wariactwo, od którego lepiej trzymać się z daleka.

Pomnik smoleński, 14 października 2023
Pomnik smoleński, 14 października 2023
screen - Twitter.com/sarahrainsford

Hordy przysłowiowych „szczurków”, które pojawiają się regularnie i punktualnie na każdej uroczystości związanej z upamiętnieniem ofiar Smoleńska, to zorganizowani najemnicy, działający na zlecenie. Nie są żadnymi sfanatyzowanymi jednostkami, lecz regularną grupą ewidentnie uruchamianą i dowodzoną. Dziś także chronioną i eskortowaną przez służby państwa. Ich determinacja i obowiązkowość w sianiu niewyobrażalnego wręcz zdziczenia, porównywalnego wyłącznie z aktywnością bolszewików, realizowaną zresztą wedle planu i na zamówienie tamtejszego aparatu represji, każe zadać pytanie o powody, dla których zarządcy polskich „szczurków”, mimo 14 lat z okładem od śmierci delegacji RP w Rosji, nadal traktują gnębienie ich bliskich tak priorytetowo. „Szczurki” nie latają za rodzinami innych katastrof lotniczych, nie prześladują ich gdziekolwiek by się pojawili – czy w Warszawie, czy w Krakowie. Interesuje ich tylko jedna „katastrofa”, mimo upływu czasu, niemal półtorej dekady, nadal pobudza ich tak bardzo, iż stawiają się gotowi do wycia i złorzeczenia bez względu na pogodę, porę roku czy dzień. To z kolei dowód na to, iż treser i sponsor „szczurków” jest żywo zainteresowany zakłócaniem wszelkich uroczystości dotyczących przede wszystkim śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Tak się składa, że w naszej części Europy taką specjalną obstawę barbarii i chamstwa dostają tylko wydarzenia, które są związane bezpośrednio z interesem Moskwy. Katyń był „zaszczurkowany” przez ponad pół wieku, Żołnierze Antykomunistycznego Powstania mają swoich „szczurków” po dziś dzień. „Szczurki” zaordynowane do bezczeszczenia pamięci o księdzu Jerzym dostały nieprawdopodobnego przyśpieszenia, gdy ważyła się sprawa beatyfikacji Męczennika. „Szczurki” dedykowane ofiarom Smoleńska zostały wypuszczone z klatki dosłownie kilkadziesiąt godzin po śmierci delegacji RP i są w akcji do dziś. Ich rolą jest budowanie atmosfery paranoi wokół tej sprawy, by opinia publiczna odruchowo traktowała ją jak wariactwo, od którego lepiej trzymać się z daleka. Rzecz jasna „szczurki” to jedynie najbardziej widowiskowa część aktywności Kremla wobec zamachu z 10 kwietnia 2010 roku. Ale pokazująca, jak ważne są te seanse pogardy w zabezpieczaniu tzw. kłamstwa smoleńskiego i jak wielowymiarowy jest to proces. 

 

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska