Ok. godz. 13:20 ks. Michał Olszewski opuścił mury aresztu śledczego Warszawa Służewiec. Na miejscu czekali wierni, którzy gorąco przywitali duchownego. Do wzruszających chwil doszło tuż przed tym, gdy ksiądz wsiadł do auta i odjechał.
Wyrok sądu apelacyjnego, kolejnego dnia wpłacona kaucja i wniosek o uwolnienie ks. Michała Olszewskiego.
Ok. godz. 13:20 duchowny wyszedł z aresztu w obecności swojego obrońcy, mec. Michała Skwarzyńskiego. W krótkich podziękowaniach zwrócił się do obecnych:
"to był areszt wydobywczy. Ale w tym sensie wydobywczy, że wyście mnie modlitwą stamtąd wydobyli".
Po przeciśnięciu się przez tłum, uścisnął się z matką.
Trwali tak dłuższą chwilę, po czym ks. Michał wsiadł do auta i odjechał sprzed aresztu.