Premier Donald Tusk jeszcze wczoraj uważał, że przyrodę ma również pod kontrolą i uspokajał, że prognozy nie są przesadnie alarmujące. Jego przepowiednie okazały się jednak nietrafne, co zdarzyć się mogło każdemu. Gorzej, że premier nie chciał uznać tego faktu i na dzisiejszą konferencję wyszedł z komunikatem: - Tak jak przewidywaliśmy, ten niż, który spowodował ulewy nad Polską i Czechami, nie jest przewidywalny i te prognozy nie są optymistyczne.
Obydwie wypowiedzi Donalda Tuska dzieli ok. 24 godzin. Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że prognozy pogody mogą być zaskakująco dynamiczne, choć obawy w sprawie skutków ulewnych deszczy jasno wyrażali wczoraj samorządowcy i strażacy.
W Głuchołazach zawyły syreny alarmowe. To w związku ogłoszeniem alarmu przeciwpowodziowego. pic.twitter.com/fYaW2D9HRJ
— Remiza.pl (@remizacompl) September 13, 2024
Jeśli zatem prognozy się zmieniły, to ze złych na bardzo złe.
Ciężko zatem zrozumieć wczorajszy optymizm premiera. Może on sam nie do końca mógł go dziś zrozumieć, więc postanowił wyprzeć ze świadomości wczorajszy komunikat i zastąpić go bardziej aktualnym. Internauci wychwycili jednak istotne różnice.
To, że mamy Premiera kłamcę to wiemy.
— Max Hübner (@HubnerrMax) September 14, 2024
Ale jeśli ktoś myślał, że są pewne granice, to się mylił.
Te wystąpienia dzielą 24 godziny.
13.09 - Chciałbym od razu powiedzieć, te prognozy nie są PRZESADNIE ALARMUJĄCE
14.09 - Tak jak WCZORAJ MÓWIŁEM, te prognozy NIE SĄ OPTYMISTYCZNE. pic.twitter.com/5Y0NOkGkXb