Radni Koalicji Obywatelskiej w Tarnowskich Górach, jednego z najstarszych ośrodków górniczych w Polsce chcą, by jedna z miejskich ulic lub skwer nosiły imię... Jerzego Stuhra. Są dumni, że "Miasto gwarków" chce wyróżnić tę postać jako pierwsze w Polsce. Uzasadniają to tym, że mimo iż aktor nic wspólnego ze śląskim miastem nie miał, kręcił tu wraz z synem Maciejem film "Mistyfikacja". - Pomysł beznadziejny. Tak samo jak nazwanie jednego z rond w mieście "Rondem praw kobiet". To typowy pomysł PO. To nie są autorytety - denerwuje się tarnogórzanka Anna Warpas, przewodnicząca Klubu GP w Tarnowskich Górach.
"Jerzy Stuhr to wybitny aktor teatralny i filmowy, znany m.in. z kultowych "Seksmisji", "Kingsajzu" i "Deja Vu". W swojej karierze aktorskiej współpracował między innymi z Krzysztofem Kieślowskim i Agnieszką Holland. Niewielu jednak wie, że w 2009 roku kręcił wraz z synem w Tarnowskich Górach sceny do filmu „Mistyfikacja”. Był rektorem krakowskiej PWST"
"Taki patron ulicy, to beznadziejny pomysł"
"Jerzy Stuhr patronem ulicy w naszym mieście? A co zrobił dla Tarnowskich Gór? Ja przynajmniej o tym, nie słyszałam. To typowy pomysł Platformy, w piątek 26 lipca w naszym mieście jest protest w obronie miejsc pracy w PKP Cargo. Poprzedni był, gdy PO rządziło w latach 2007-2015. Historia zatoczyła koło i wygląda na to, że rządy Koalicji Obywatelskiej, to dla naszego miasta utrata miejsc pracy i zamykanie zakładów"