GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Wydruk z badania alkomatem nie zamknął tematu Kierwińskiego. W sieci pojawiło się wiele istotnych pytań

Pokazanie przez Marcina Kierwińskiego wydruku świadczącego o badaniu alkomatem nie tylko nie zamknęło sprawy jego dyspozycji na Dniu Strażaka, ale także wywołało szereg nowych pytań. - Z uwagi na interes społeczny i zaufanie obywateli do państwa, warto byłoby zweryfikować procesowo działania policjantów w tej sprawie - zwrócił uwagę prokurator Michał Ostrowski.

Badanie alkomatem
Badanie alkomatem
Policja Polska - policja.pl

Podczas sobotnich obchodów Dnia Strażaka głos zabrał szef MSWiA Marcin Kierwiński, który brzmiał, jakby był pijany. Kierwiński twierdził, że doszło do problemów z nagłośnieniem, ale takich problemów nie mieli ani przemawiający wcześniej, ani po nim. Kierwiński opublikował nawet wynik badania alkomatem, który według niego i jego politycznych kolegów z PO - kończy temat.

W sieci jednak pojawiło się wiele wątpliwości i pytań wokół wydruku, który pokazał w mediach społecznościowych Kierwiński.

Użytkownik Zygfryd Czaban na portalu X pytał m.in. o to, "o co chodzi z nieudanym dmuchaniem", "dlaczego jest w tweecie p. ministra jest informacja o tym, że udał się na badanie natychmiast, a wydruk wskazuje dopiero godz. 14.46", "kim jest Ewa Burnett", "dlaczego dokument nie jest podpisany", "dlaczego p. minister jechał dmuchnąć balonik aż na Wierzbno, skoro mógł zbadać się znacznie bliżej".

Profil "Listy Literackie" zwrócił uwagę na to, że w alkomacie dane badanego powinny zostać wprowadzone poprzez klawiaturę wirtualną. 

Zauważono też, że komenda na Wierzbnie jest blisko szpitala MSWiA. 

Zastępca Prokuratora Generalnego, Michał Ostrowski, zwrócił uwagę, że "pojawiły się wątpliwości" dotyczące badania.

"Z uwagi na interes społeczny i zaufanie obywateli do państwa, warto byłoby zweryfikować procesowo działania policjantów w tej sprawie. Zeznania pod rygorem odpowiedzialności karnej zamknęły by temat. Powinny rzecz jasna zostać upublicznione, wszak tutaj trudno mówić o realnej tajemnicy postępowania - wszystko przecież z pewnością odbyło się lege artis. Sprawę da się szybko wyjaśnić, może nawet bez powoływania zespołu śledczego w Prokuraturze Krajowej"

- napisał Ostrowski.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

mn