Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Milczenie celebrytów

Uderza milczenie pewnej społeczności. Grupy ludzi niebywale wręcz zaangażowanych, ideowych, na wskroś moralnych. Społeczności do niedawna tak niesłychanie głośnej, wręcz wrzaskliwej. Mowa o tzw. celebrytach.

O tej „elicie” polskiego społeczeństwa, wielkich autorytetach, prawdziwym skarbie naszego narodu i wzorach do naśladowania, patrząc na to, jaką estymą obdarzały ich media takie jak TVN, „GW” i Onet. Ciężko nie odczuć ich braku, przecież przed wyborami ich mądrości można było usłyszeć właściwie codziennie. Gdzie Kurdej-Szatan walcząca z faszystami na granicy polsko-białoruskiej, gdzie Ostaszewska broniąca karpi, praw pracowników wszelakich, konstytucji, korników czy uchodźców? Czemu nie słyszymy młodego i starego Stuhra, opłakujących stan naszego państwa i obojętność narodu na ludobójstwo dokonywane w podlaskich lasach? Czemu Holland nie walczy już o praworządność albo nie kręci „Zielonej Granicy 2”? Czemu Janda z kolegami i koleżankami już nie rzyga bądź się nie dusi? Przecież dziś każdy widzi, że władza przekracza swoje uprawnienia (eufemistycznie rzecz ujmując), zaś sytuacja na granicy nie zmieniła się w żaden sposób. Gdzie więc ten cały kolorowy korowód aktorów, reżyserów, piosenkarzy, pisarzy czy po prostu celebrytów ze ścianek w rozbłyskach fleszy? Tych, jeszcze wczoraj tak głośnych, ekspertów od prawa, bojowników o wolność, gotowych rzucać się do walki z najgroźniejszym z reżimów dzisiejszego świata, ze strasznym państwem PiS-u, równym, jak mogliśmy od nich usłyszeć, dyktaturze czasów Stalina? Odpowiedź wydaje się prosta. Wtedy „sprzeciw” im się opłacał. Przynosił konkretne pieniądze i splendor. Dziś wiedzą, że za jeden niewłaściwy jęk w stronę obecnej władzy mogą stracić wszystko. Wydaje się wręcz, że można zrobić swoisty rodzaj „testu na demokrację”, oparty na ilości celebryckich wrzasków i histerii. Im więcej z ich strony bełkotu o dyktaturze i upadku wolności, tym lepiej mają się demokracja oraz swobody obywatelskie.

A gdy grzecznie milczą, przestraszeni bądź przekupieni, wtedy robi się „straszno”. Tak jak teraz…
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Dawid Wildstein