Mówią, że wystarczy zasięgnąć języka u bukmacherów i wszystko będzie wiadome. I to najlepiej u tych z Las Vegas. A u nich w połowie stycznia największe szanse na prezydenturę miał Donald Trump – 45,5 proc. Joe Biden uzyskał 33,3 proc., Nikki Haley 5,9 proc., a Michelle Obama 5,6 proc. O tej ostatniej spekuluje się, że może kandydować, gdy w wyścigu wyborczym nagle zabraknie Bidena. Innymi słowy, stawiając pieniądze na zwycięstwo Trumpa, nic się nie wygra, gdyż w Las Vegas jest on murowanym zwycięzcą. Czy bukmacher prawdę Ci powie? Trudno powiedzieć, ale zainteresować się można.