"Gazeta Wyborcza" zawiesiła Marcina Kąckiego i odsunęła go od pracy z autorkami i autorami. W nowym oświadczeniu, wydanym przez kierownictwo "GW", czytamy, że "nikt w redakcji nie miał świadomości, że Marcin Kącki został oskarżony przez Karolinę Rogaską o napaść seksualną i że został on zawieszony przez Polską Szkołę Reportażu". To kolejne już oświadczenie redakcji w Czerskiej w sprawie artykułu Marcina Kąckiego.
Dziennikarz śledczy "Gazety Wyborczej" i jej magazynu "Duży Format" Marcin Kącki postanowił napisać tekst, w którym rozprawił się ze swoimi demonami z przeszłości. Było więc o nadużywaniu alkoholu czy przygodnych relacjach z kobietami. Spowiedź dziennikarza w dużej mierze polegała na relacji z tego, w jaki sposób traktował płeć przeciwną.
Tekst Kąckiego wzbudził ogromne emocje.
W mediach społecznościowych głos zabrała Karolina Rogaska, która pojawia się w tekście Kąckiego jako "młoda dziennikarka z festiwalu literackiego".
- Czemu nie napisałeś, że moje wielokrotne NIE potraktowałeś jak niebyłe, czemu nie padło, jak rzuciłeś do mnie, że „teraz odmawiasz, a po 30-stce nie będziesz już tak wybrzydzać i będziesz ruchać się jak popadnie”? Jak za stosowne uznałeś rozebranie się i masturbację mimo mojego ewidentnego przerażenia? Obrzydliwe zachowanie. OBRZYDLIWE. Przepraszam za dosłowność, ale już nie mam siły na półsłówka
– napisała we fragmencie obszernego wpisu.
Na wpis zareagował Instytut Reportażu, gdzie wykładał Kącki.
"Karolina Rogaska jest absolwentką PSR i naszą koleżanką. Kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się, że została skrzywdzona przez Marcina Kąckiego. Odsunęliśmy go od pracy ze studentkami i studentami PSR, poinformowaliśmy go o powodach tej decyzji" - podano w komunikacie.
W sobotę Roman Imielski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" wystosował oświadczenie, w którym napisał, że "oświadczenia te [które pojawiły się po publikacji Kąckiego] traktujemy bardzo poważnie, sprawę wyjaśnimy na naszych łamach".
Na "GW" spadła fala krytyki w związku z tym oświadczeniem, w którym nie przedstawiono żadnego konkretnego stanowiska wobec sprawy.
Dziś ze strony "Gazety Wyborczej" pojawiło się kolejne oświadczenie, podpisane przez Imielskiego, a także Aleksandrę Sobczak i Bartosza Wielińskiego, zastępców redaktora naczelnego.
"Postanowiliśmy zawiesić Marcina Kąckiego i odsunąć go od pracy z autorkami i autorami. Będziemy informować o dalszych krokach wobec Marcina Kąckiego, czekamy też na wyjaśnienie zarzutów przez Polską Szkołę Reportażu"
Sygnatariusze oświadczenie stwierdzili, że "do sobotniego wpisu Karolina Rogaskiej, a później oświadczenia Polskiej Szkoły Reportażu nikt w redakcji >>Gazety Wyborczej<< nie miał świadomości, że Marcin Kącki został oskarżony przez Karolinę Rogaską o napaść seksualną i że został on zawieszony przez Polską Szkołę Reportażu".
Utrzymują, że Kącki, "oddając gotowy tekst, nikogo o tym nie poinformował, czym nadużył zaufania naszego i Czytelników".
- W efekcie redakcja „Gazety Wyborczej" opublikowała jego „spowiedź" nieświadoma, że może mieć drugie dno - wyprzedzające usprawiedliwienie własnych występków - czytamy w oświadczeniu.
Do kierownictwa redakcji - jak twierdzi oświadczenie - "nie dotarły żadne skargi na jego [Kąckiego] niewłaściwe zachowania wobec kobiet podczas pracy w >>Gazecie Wyborczej<<".