Dzień po śmierci, Barbary Skrzypek, a cztery po jej przesłuchaniu, "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł, w którym podaje, co 66-latka miała powiedzieć prokuraturze. - W sprawie powinno być z urzędu wszczęte śledztwo – rozpowszechnianie informacji z postępowania przygotowawczego to przestępstwo z art. 241 k.k. - twierdzi poseł PiS Paweł Jabłoński. A więc nie dość, że po przesłuchaniu prokuratorskim doszło do śmierci Barbary Skrzypek, to jeszcze ta sama "apolityczna" prokuratura dopuściła do natychmiastowego "wycieku" jej zeznań do prasy (co oczywiście nie znaczy, że ich opis w "Wyborczej" jest prawdziwy).
W sobotę, w wieku 66 lat, zmarła bliska współpracownica prezesa PiS - Barbara Skrzypek. Nastąpiło to trzy dni po trwającym około pięć godzin przesłuchaniu. Czynności prowadziła prok. Ewa Wrzosek, a wspierała ją w tym dwójka adwokatów oskarżyciela posiłkowego. Przesłuchiwana w pokoju była sama. Jej adwokata nie dopuszczono do czynności.
Śmierć kobiety - niedługo po wielogodzinnym przesłuchaniu - rozgrzała opinię publiczną. Wiele osób nie ma wątpliwości, że oba zdarzenia są ze sobą powiązane. Prorządowe media jednak lakonicznie opisują sprawę. Tekst o niej ukazał się w niedzielę na portalu "Gazety Wyborczej". Nie porusza on jednak kwestii śmierci kobiety. Zamiast tego Wojciech Czuchnowski... opisuje w nim zeznania 66-latki.
Z artykułu "Wyborczej" nie tylko dowiadujemy się co rzekomo zeznała kobieta, ale i że redakcja tajne informacje potwierdziła jakoby w kilku źródłach. Zresztą Czuchnowski pisze nie tylko o słowach Skrzypek. Równie dużo informacji zdaje się mieć o zeznaniach kierowcy prezesa PiS Jacka Cieślikowskiego.
Czy prokuratura podrzuca "Wyborczej" tajne informacje ze śledztwa? Tak odbiera to poseł PiS Paweł Jabłoński.
"Tymczasem przyspiesza pas transmisyjny prokuratura —> prorządowe media. Informacje objęte tajemnicą postępowania kilkadziesiat godzin po przesłuchaniu trafiają do Czuchnowskiego z „GW”."
– napisał na portalu X.
"Prawdziwe? Zmanipulowane? Znając rzetelność tej gazety, powiem tak: Nie wiem, choć się domyślam..." - dodaje. Jabłoński stwierdza, że najważniejsze w sytuacji jest to, że prokuratura natychmiast powinna w tej sprawie wszcząć śledztwo na podstawie art. 241 k.k., który dotyczy rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego.
"Krąg podejrzanych na szczęście dość wąski"
– stwierdza.
Tymczasem przyspiesza pas transmisyjny prokuratura —> prorządowe media. Informacje objęte tajemnicą postępowania kilkadziesiat godzin po przesłuchaniu trafiają do Czuchnowskiego z „GW”.
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) March 16, 2025
Prawdziwe? Zmanipulowane? Znając rzetelność tej gazety, powiem tak: Nie wiem, choć się… pic.twitter.com/o603myvqfo