Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Skandal po tekście Kąckiego w „Gazecie Wyborczej”. W sieci ruszyła lawina komentarzy! [SONDA]

Szum wokół szokującego tekstu-spowiedzi dziennikarza "Gazety Wyborczej" Marcina Kąckiego cały czas narasta. W odpowiedzi na reakcję opinii publicznej, "Wyborcza" zareagowała. Na portalu tejże gazety opublikowano krótkie oświadczenie, w którym zabrakło jednak krytyki czy potępienia Kąckiego. W sieci przybywa jednak komentarzy - również środowiska dziennikarskiego i trzeba podkreślić jedno - nie są one pochlebne.

Siedziba "Gazety Wyborczej"
Siedziba "Gazety Wyborczej"
Fot. Piotr Galant - Gazeta Polska

Dziennikarz śledczy "Gazety Wyborczej" i jej magazynu "Duży Format" Marcin Kącki postanowił napisać tekst, w którym rozprawił się ze swoimi "demonami przeszłości". Było więc o nadużywaniu alkoholu czy przygodnych relacjach z kobietami. Spowiedź dziennikarza w dużej mierze polegała na relacji z tego, w jaki sposób traktował płeć przeciwną.

Tekst Kąckiego wzbudził ogromne emocje... Na tyle, że w mediach społecznościowych głos zabrała Karolina Rogaska, która pojawia się w tekście tym jako "młoda dziennikarka z festiwalu literackiego".

"Czemu nie napisałeś, że moje wielokrotne NIE potraktowałeś jak niebyłe, czemu nie padło, jak rzuciłeś do mnie, że „teraz odmawiasz, a po 30-stce nie będziesz już tak wybrzydzać i będziesz ruchać się jak popadnie”? Jak za stosowne uznałeś rozebranie się i masturbację mimo mojego ewidentnego przerażenia? Obrzydliwe zachowanie. OBRZYDLIWE. Przepraszam za dosłowność, ale już nie mam siły na półsłówka"

– brzmi fragment jej wpisu.

Więcej na ten temat pisaliśmy w tekstach poniżej:

Lawina komentarzy

Również wczoraj wieczorem na witrynie wyborcza.pl pojawił się krótki opis sytuacji. Poruszono również kwestię wpisu Karoliny Rogaskiej, która przyznała, że jest ofiarą dziennikarza „Wyborczej”. 

Dodano też informację o decyzji Polskiej Szkoły Reportażu, która rezygnuje ze współpracy z Kąckim. A jak przypominamy - Kącki w szkole tej wykładał (Polska Szkoła Reportażu jest szkoleniem umiejętności organizowanym przez Fundację Instytut Reportażu).

Następnie redakcja „Wyborczej” pisze: 

Oświadczenia te traktujemy bardzo poważnie, sprawę wyjaśnimy na naszych łamach.

Pod tekstem podpisał się zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, Roman Imielski.

Sam tekst Kąckiego, jak i "oświadczenie" "Wyborczej" wywołało w mediach społecznościowych prawdziwą burzę. Do sprawy odnieśli się również dziennikarze.

"To najlepsza publikacja w mediach od czasów wrocławskiej libacji na skwerku"

– napisał Krzysztof Stanowski.

Również Cezary Gmyz napisał następująco: "Romek. Wiedzieliście od wielu tygodni. Zamiast złożyć zawiadomienie do prokuratury daliście sprawcy lamy. Jesteście współsprawcami. Art. 304. [Obowiązek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa] § 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepisy art. 148a oraz art. 156a stosuje się odpowiednio".

"Jeżeli ktoś uważa, że można przez lata krzywdzić kobiety, ale potem ładnie o tym napisać, niby przeprosić, bo „wielu facetów tak ma”, pójść na terapię i pora na CS-a, to ma poważniejsze problemy, niż sądzi. On i środowisko dziennikarskie, które bezrefleksyjnie rzuciło się do braw. Nie, to nie jest normalne, reportaż nie wystarczy a przeprasza i dokonuje zadośćuczynienia się najpierw prywatnie, a nie publicznie, gdy wszystko i tak zaczyna wychodzić na jaw"

– pisze Marcin Makowski.

I wiele, wiele innych: 

Również Aleksandra Pakieła związana z Polską Szkołą Reportażu postanowiła zabrać głos w sprawie. Na jej Faceboowym profilu pojawił się obszerny post: 

Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej sondzie! 

 


SONDA
Wczytuję sondę...


Źródło: niezalezna.pl, twitter.com

#Gazeta Wyborcza #Marcin Kącki #Polska #media #gazeta

Anna Zyzek