W kampanii sam Donald Tusk, przewodniczący Platformy, zapowiedział utworzenie na Śląsku ministerstwa przemysłu. Teraz poseł Trzeciej Drogi-Polska 2050 Michał Gramatyka - koalicjant KO w przyszłym rządzie - mówi: "Ja nie jestem zwolennikiem tego pomysłu. Uważam, że mamy jedną stolicę i to tam powinny funkcjonować wszystkie organy centralne". Z tą wypowiedzią ma problem poseł Wojciech Saługa, lider śląskich struktur PO: "Jeśli pan Gramatyka mówił, że w ogóle na Śląsku nie - byłaby to poważna różnica w programie naszej nowej koalicji”.
O utworzeniu zlokalizowanego na Śląsku ministerstwa przemysłu mówił sam Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Najpierw w marcu br.
Potem potwierdził ten pomysł tuż przed wyborami.
Teraz zapytany o to w Radiu Katowice poseł Michał Gramatyka, jeden z liderów Trzeciej Drogi - Polska 2050 na Śląsku, wybrany zresztą na stanowisko przewodniczącego sejmowej komisji ds. służb specjalnych, pomysł... krytykuje.
Pewnie jeżeli Koalicja Obywatelska tak zapowiedziała, będzie czynić starania, żeby tak się stało. Ja nie jestem zwolennikiem tego pomysłu. Uważam, że mamy jedną stolicę i to tam powinny funkcjonować wszystkie organy centralne. Nie jest to kwestia lokalizacji takiego ministerstwa, tylko zatrudnienia odpowiednich ludzi, którzy rozumieją Śląsk, rozumieją nasz region, znają jego specyfikę i są ludźmi ciężkiej pracy. Najlepiej takich szukać właśnie tutaj w okolicach.
Zapytaliśmy o ten dysonans posła TD - Polska 2050, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Przywołujemy dodatkowo komentarz koalicjanta Trzeciej Drogi w przyszłym rządzie. Wojciech Saługa, lider śląskich struktur PO, także w Radiu Katowice odpowiedział Gramatyce:
„Jeżeli mówimy o Katowicach, to oczywiście tu wszystko jest otwarte, gdzie będzie siedziba, natomiast jeżeli pan Gramatyka mówił, że w ogóle na Śląsku nie - byłaby to poważna różnica w programie naszej nowej koalicji”.
Zapytaliśmy posła Saługę o to, czy przyszły rząd z obietnicy lokalizacji na Śląsku ministerstwa przemysłu chce się wycofać. Zwłaszcza, że ministerstwo na Śląsku wpisano do tzw. 100 konkretów PO. W odpowiedzi Renata Polańska, dyrektor Biura Poselskiego posła Saługi, napisała:
Przesłaliśmy wyjaśnienie, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
O komentarz poprosiliśmy Grzegorza Tobiszowskiego, europosła z Prawa i Sprawiedliwości ze Śląska, byłego wiceministra energii.
- Miarą polityka jest jego skuteczność i wiarygodność. Oczywiście lokalizacja ministerstwa przemysłu, jeśli takowe powstanie, na Śląsku, czyli w przemysłowym sercu Polski, byłaby docenieniem rangi regionu, ale też kwestią ważną z punktu widzenia całego kraju. Głębokie przemiany, jakie wymusza UE, wprowadzając Europejski Zielony Ład, w szczególny sposób dotkną Śląsk, i niezwykle istotne jest utrzymanie siły i wykorzystanie jego potencjału, bo to rzutuje na całą polską gospodarkę. Polski przemysł jest w okresie wielkich przemian i wymaga bardzo konkretnego programu
- ocenia w rozmowie z nami europoseł Grzegorz Tobiszowski.
I dodaje:
- Jeśli w koalicji trzeszczy jeszcze przed zaprzysiężeniem rządu - w sprawie lokalizacji ministerstwa - to jest to bardzo niepokojący sygnał w kontekście wizji rozwoju i skutecznego zarządzania energetyką i przemysłem, w tym newralgicznymi branżami: górniczą i hutniczą. W przyszłym rządzie musi być konsensus w tym obszarze, bo jest kluczowy dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego kraju.