O filmie Holland napisano już dziesiątki artykułów. Zważywszy na to, jak obrzydliwe jest to dzieło, przy okazji (co zaskakujące, bo sprawności tej reżyserce nie można odmówić) warsztatowo i aktorsko mierne, powstaną ich zapewne jeszcze tysiące.
Można nawet mieć nadzieję, że film ten przejdzie do historii, bowiem tak tępej, a przy okazji skrajnie prorosyjskiej i antypolskiej propagandy nie było od lat. Ja jednak chciałem napisać o innej sytuacji, trochę na marginesie samej awantury o treść „Zielonej granicy”, niemniej mówiącej bardzo wiele o Holland, jej środowisku, a także o tym dziele. Otóż pokaz tego filmu okazał się prawdziwą manifestacją środowiskowo-polityczną. Najrozmaitsi celebryci, Wojewódzki i jego klony, tłoczyli się, żeby móc pokazać światu, jak bardzo rozumieją swoje polityczne obowiązki i wspierają propagandowy gniot Holland. Jednym ze wspomnianych celebrytów okazał się Owsiak. Ubrany jak klaun, pojawił się przed tzw. ścianką i zaczął stroić kretyńskie miny oraz przybierać dziwaczne pozy, stojąc przed fotografami. Jego wygłupy wywoływały radość zgromadzonych osób. Trzeba przyznać, że ta scena robi wrażenie. Mamy więc do czynienia – jeśli uwierzyć chociaż na chwilkę Holland, jej środowisku i funkcyjnym względem PO mediom – z właściwie dokumentalnym zapisem niewyobrażalnej tragedii, prawdziwej zbrodni polskiej władzy. Z opowieścią o koszmarze, niebywałym cierpieniu, o torturach, kaźni i śmierci.
Tymczasem Owsiak traktuje to jak idealne miejsce do wygłupów. To jakby na pokaz filmu o Holocauście zaprosić żonglującego klauna. Są więc dwie możliwości. Może Owsiak jest po prostu idiotą i psychopatą nieświadomym swych działań. Tyle że nikt z obecnych go nie powstrzymał, wręcz odwrotnie. Pozostaje więc druga możliwość.
Owsiak dobrze wie, że to cyrk. Fałszywa, tępa propaganda skierowana na zewnątrz oraz do tych, którzy są już tak oczadzeni nienawiścią, „Wyborczą” i TVN-em, że uwierzą we wszystko, nawet w „Zieloną granicę”. Sam zaś Owsiak, mając tego świadomość, uznał, że dobrze się po prostu zabawi na towarzyszącej tej hucpie imprezie.