Władimir Putin powiedział, że wcale nie wysłał do obwodu kaliningradzkiego rakiet Iskander – ale kto by ufał temu staremu kagebiście? Poza tym, nawet jeśli przy polskiej granicy nie pojawiły się nowe wyrzutnie, to nie znaczy, że nie ma tam żadnych. A przerzucenie w każdej chwili tak mobilnej broni, jak wyrzutnie iskanderów, nie stanowi problemu.
Dlatego to dobrze, że niemiecki „Bild” ujawnił informację o rakietach w obwodzie – mogliśmy bowiem się przekonać, jak marne jest zabezpieczenie Polski. Rosjanie mogą swoimi rakietami (nawet i bez głowic nuklearnych, konwencjonalne ładunki też są silne) zniszczyć najważniejsze polskie obiekty wojskowe, polityczne i przemysłowe dosłownie w pięć minut. Nasze systemy antyrakietowe są wręcz prehistoryczne, a nowe istnieją tylko w planach. Teraz wyraźnie widać, jak potrzebne jest nam wsparcie ze strony NATO, polegające na rozmieszczeniu u nas np. systemów Patriot. Nikt nam takiej pomocy nie chce udzielić – ale też nawet o nią rząd PO zbytnio nie zabiega.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Paweł Rybicki