To już ostateczna decyzja. Lech Wałęsa musi przeprosić europosła PiS Ryszarda Czarneckiego za naruszenie dóbr osobistych. Dziś Sąd Najwyższy odmówił rozpatrywania skargi byłego prezydenta na wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
-
Cieszę się, że Sąd Najwyższy, podobnie jak wcześniej Sąd Apelacyjny, pokazał Polakom, że były prezydent nie jest bezkarny i że prawo obowiązuje go tak samo, jak wszystkich innych obywateli, i że może kłamać w żywe oczy odnośnie oponentów politycznych – mówi nam europoseł. –
Ten wyrok daje nadzieję, że Lech Wałęsa także w przyszłości nie będzie traktowany jak niektóre zwierzęta z „Folwarku Zwierzęcego George’a Orwella, które były „równiejsze pośród równych”.
Czarnecki wytoczył Wałęsie proces za jego wypowiedź z maja 2009 r. w programie TVN24. Były prezydent powiedział wówczas o Czarneckim, że ten "nie walczył o wolną Polskę, przyjechał, kiedy Polska była już gotowa".
Europoseł mówił przed sądem, że jako członek władz NZS na Uniwersytecie Wrocławskim był w latach 80. kilkakrotnie represjonowany. Przy ogłaszaniu wyroku w kwietniu 2012 roku, przewodnicząca składu sędziowskiego Bogusława Szeruga podkreśliła, że aktywność opozycyjna Czarneckiego w stanie wojennym jest bezsprzeczna. Kwestionowanie tego stanu rzeczy "z całą pewnością" narusza dobre imię i godność osobistą europosła - powiedziała.
- Wypowiedź pozwanego nie wynikała ze złej woli. Tak jednak zasłużona, szanowana i słuchana na całym świecie osoba nie może posługiwać się w debacie publicznej niesprawdzonymi informacjami - powiedziała sędzia.
W grudniu 2011 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił powództwo Czarneckiego, uznając, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych. Eurodeputowany PiS odwołał się od tego wyroku.
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mm,pk