Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa za 30-dniowym aresztem dla Zbigniewa Ziobro. Komisja zakończyła posiedzenia • • •

Poseł Macierewicz dla niezalezna.pl: Tusk powiela kłamstwa. Będą sądowe pozwy

Za powielenie nieprawdziwych informacji "Wprost", tak jak wszyscy, którzy powtarzają te kłamstwa - będą mieli proces.

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Za powielenie nieprawdziwych informacji "Wprost", tak jak wszyscy, którzy powtarzają te kłamstwa - będą mieli proces. Napisali kłamstwo, na które powołują się różni ludzie od Donalda Tuska, przez Janusza Palikota do Jacka Żakowskiego - mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości, Antoni Macierewicz, który zapowiedział sądowe pozwy za powielanie kłamstw.

„Macierewicz kazał przetłumaczyć raport z likwidacji WSI na rosyjski przed publikacją po polsku” takie oskarżenie pojawiło się kilka dni temu na stronie internetowej tygodnika „Wprost”, który oparł się na przeciekach z sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Tezę przedstawić mieli obecni na niej oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Tamta strona jest skoordynowana i nie interesuje ich rzeczywistość. Fakty są takie: po opublikowaniu, ujawnieniu raportu, był sukcesywnie tłumaczony na języki kongresowe, a na końcu na język rosyjski. Tłumaczenie wykonano także dlatego, że w maju 2007 r. ukazały się tłumaczenia na rosyjskich stronach internetowych, delikatnie mówiąc dowolne, by nie powiedzieć fałszujące zapisy raportu. Potrzebna była wersja oficjalna, by nie pozwolić na manipulację. Za powielenie nieprawdziwych informacji "Wprost", tak jak wszyscy którzy powtarzają te kłamstwa - będą mieli proces.

Tekst nie ukazał się jednak w papierowym wydaniu tygodnika, a autorka tłumaczy, że "to nie są tezy "Wprost", tylko to co mówił na komisji szef SKW".
Mnie tłumaczenia nie interesują. Napisali kłamstwo, na które powołują się różni ludzie, od Donalda Tuska, przez Janusza Palikota do Jacka Żakowskiego. Za te kłamstwa odpowiedzą przed sądem.

SKW podpiera się dokumentem, umową o wykonanie tłumaczenia na język rosyjski. Jako dowód służyć ma umowa z tłumaczką Iriną O. z 29 czerwca 2007 r.
Umowa dotyczy aneksów do raportu, czyli samych załączników, które liczą 210 stron. Najpierw przetłumaczono raport, który ma 180 stron, a następnie w czerwcu załączniki. Tłumaczka Irina O. to żona polskiego dyplomaty, polska obywatelka, nie mieszkająca w żadnej "zatoce świń". Dostała do tłumaczenia dokument z „Monitora Polskiego”, czyli raport, który od 16 lutego 2007 r. był jawny. Tłumaczyła w pełni jawny raport.

SKW przedstawiło tylko część umowy, na której jest data 29 czerwca, a wykonanie 30 czerwca. Dlaczego?
Nie wiem. Jak pan zauważył nie jestem podpisany pod tym dokumentem. Bez względu na to czy zaczęła tłumaczyć pierwszego czy 29 czerwca, niewątpliwie tłumaczyła dokument z „Monitora Polskiego”, czyli dokument w pełni jawny. Jest to zapisane również w umowie, że tłumaczenie dotyczy dokumentu z "Monitora".

Oświadczenie Antoniego Macierewicza ws. publikacji "Wprost"

 



Źródło: niezalezna.pl

Samuel Pereira