Otóż środowiskom liberalno-lewicowym i związanym z nimi mediom udało się zrobić dwie rzeczy: odwieść tę część dziewczyn od autentycznej kobiecości oraz przekonać je do określonego stylu życia – indywidualistycznego, wygodnego i hedonistycznego. Wmówiono im, że w istocie niczym się nie różnią od mężczyzn, a istniejące jeszcze tu i ówdzie różnice należy neutralizować: mają tak samo wyglądać, tak samo się zachowywać, to samo robić itd. Jest to jedno z najgroźniejszych kłamstw naszych czasów. A prawda jest zupełnie inna: w rzeczywistości jesteśmy powołani do istnienia jako kobiety albo mężczyźni i mamy odmienną strukturę cielesno-psychiczno-duchową. Wybitny psycholog Frederik J.J. Buytendijk pisze: „Typ egzystencji kobiety pozostaje zawsze kobiecy, różny od sposobu egzystowania mężczyzny…”, co przejawia się m.in. w najwznioślejszej możliwości człowieka – w macierzyństwie.