Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

"Gazeta Polska Codziennie": Pułkownik SB miał przypilnować Tuska w Moskwie

Były pułkownik SB Zbigniew Rzońca znalazł się w składzie polskiej delegacji pod przewodnictwem Donalda Tuska na rozmowy z Władimirem Putinem w lutym 2008 r., choć wedle oficjalnych dokumentów nie powinno go tam być, a jego miejsce powinien zajmować minister Cezary Grabarczyk. – Ten człowiek najprawdopodobniej pojechał tam przypilnować, aby Donald Tusk nie zrobił niczego wbrew ludziom starego układu – mówi „Codziennej” Krzysztof Wyszkowski. – To niewiarygodne, że były esbek jedzie na rozmowy z Putinem w miejsce przedstawiciela rządu – ocenia natomiast poseł Michał Jach, szef sejmowej komisji obrony.

Czytaj "GPC"
Czytaj "GPC"
fot. B.Kalich/GPC

Drugi odcinek serialu dokumentalnego „Reset” autorstwa red. Michała Rachonia i prof. Sławomira Cenckiewicza pokazał szokujące kulisy wizyty Donalda Tuska w Moskwie w lutym 2008 r. Zadaniem, jakie wówczas wyznaczyła sobie polska delegacja – jak się dowiadujemy z dokumentów MSZ – było zrobienie dobrego wrażenia na Rosji i na Unii Europejskiej. Z kolei Moskwa miała dużo konkretniejszy cel, którym było zablokowanie budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, co też się ostatecznie udało. Podczas rozmów Władimir Putin zagroził nawet, że jeśli elementy tych systemów znajdą się u nas, to w Polskę zostaną wycelowane rosyjskie pociski nuklearne.

Ponadto prezydent Rosji miał zaproponować ówczesnemu premierowi RP udział w rozbiorze Ukrainy. Te dwa istotne wątki polsko-rosyjskich rozmów zostały zatajone przed opinią publiczną przez ekipę Donalda Tuska. Co więcej, z tej wizyty przez kilkanaście dni MSZ nie sporządziło żadnej notatki.

To jednak nie wszystkie abstrakcje związane z ich wizytą w Moskwie w 2008 r., gdyż, jak ujawnili autorzy „Resetu”, w składzie delegacji znalazł się niejaki Zbigniew Rzońca, były pułkownik komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. – Krótko przed wyjazdem na Kreml Rzońca miał skutecznie wyłączyć z delegacji na rozmowy z Putinem konstytucyjnego ministra, którym był wtedy Cezary Grabarczyk, i wstawić w to miejsce siebie – zdradza w drugim odcinku dokumentu prof. Sławomir Cenckiewicz. Rzońca w swojej karierze prowadził inwigilację na rzecz Moskwy m.in. w Paryżu, Watykanie czy w Brukseli, w instytucjach europejskich. Był również pracownikiem Ministerstwa Gospodarki czy resortu spraw zagranicznych, a także polskiej placówki dyplomatycznej w Moskwie.

„Gazeta Polska Codziennie” zwróciła się do legendy opozycji antykomunistycznej Krzysztofa Wyszkowskiego z pytaniem, dlaczego b. pułkownik rosyjskich służb znalazł się w bliskim otoczeniu Donalda Tuska na rozmowy z Władimirem Putinem w lutym 2008 r.

Teczka Donalda Tuska z IPN dowodzi, że Służba Bezpieczeństwa udzieliła mu pewnego rodzaju ochrony. Służby komunistyczne udawały, że go nie widzą. SB rozpracowywała wszystkich ludzi wokół niego, ale nie jego. Dlatego też jestem przekonany, że Tusk działał w porozumieniu z tymi służbami – powiedział „Codziennej” Krzysztof Wyszkowski. – Dlatego też do Moskwy na pierwszą swoją wizytę musiał wziąć przedstawiciela także tej grupy ludzi, która wie o nim wszystko. Ten człowiek najprawdopodobniej pojechał tam przypilnować, aby Donald Tusk nie zrobił niczego wbrew ludziom starego układu. Gdyby tak się stało, to różne niewygodne dokumenty mogłyby ujrzeć światło dzienne. Ale to też działało w drugą stronę, bo zabranie ze sobą Rzońcy było jasnym sygnałem dla Władimira Putina, że Tusk ma poparcie ludzi służb komunistycznych. Mówiąc krótko: to była manifestacja poddaństwa wobec Kremla – dodaje Krzysztof Wyszkowski.

O to, dlaczego w polskiej delegacji na rozmowy z Władimirem Putinem znalazł Zbigniew Rzońca, zapytano także posła Michała Jacha, przewodniczącego sejmowej komisji obrony.

- To jest niewątpliwy dowód na to, że ludzie zasłużeni w komunistycznych służbach mieli ogromne wpływy w państwie jeszcze długo po 1989 r. Bardzo chętnie poznałbym odpowiedź na pytanie, co ta osoba tam robiła i w jakim celu zastąpiła konstytucyjnego ministra, i jak w ogóle do tego doszło. To niewiarygodne, że były esbek jedzie na rozmowy z Putinem w miejsce przedstawiciela rządu. Właśnie po to powinna powstać komisja ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce, aby wyjaśniać takie rzeczy – podkreśla poseł Jach. – Rosja od zawsze traktowała Polskę jako swojego wroga i od zawsze byliśmy jednym z głównych kierunków działań operacyjnych rosyjskich służb specjalnych. Powoli odkrywamy, jak głęboko te układy i powiązania sięgały – powiedział "GPC" szef sejmowej komisji obrony narodowej.

Więcej interesujących tekstów przeczytasz w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie". Dostępna także w wersji elektronicznej.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Donald Tusk

Jan Przemyłski