"Jak się kochać albo pier...ć, to tylko politycznie" - to tytuł tekstu Agnieszki Szpili, jaki opublikowany został w "Krytyce Politycznej". Dalej jest już tylko jeszcze bardziej obscenicznie. Czy ktoś panuje nad zamieszczanymi tam treściami?
O tym, że polityczne emocje niektórym udzielają się aż za bardzo, przypominać nie trzeba. Wystarczy spojrzeć na pełne nienawiści wpisy w sieci, by przekonać się, jak podgrzana jest atmosfera politycznego sporu. W "Krytyce Politycznej" (przedstawiającej się jako "największy lewicowy serwis w Polsce") poszli jednak absolutnie na całość, stawiając na... obsceniczność.
- Bunt przeciwko rządowi możecie wyrazić, masturbując się flagą Polski lub proporczykiem z polskim godłem. Trzonek świetnie ulokuje się w spragnionej pieszczot dupie. Jeśli ten kraj gwałci cię analnie, wyru***j go tak samo - pisze Agnieszka Szpila.
Tekst jest pełen wulgaryzmów i promować miał odbywający się w warszawskim kinie Muranów festiwal filmów "postpornograficznych". W obscenicznym tekście jest też coś o... oddawaniu moczu.
- Wracając do sikania – tak, tak, ostatnio to moja obsesja. Ojczyznę, zwłaszcza spływającą toksyną jak nasza, trzeba podlewać moczem - pisze Szpila, wskazując, że "sikanie może być aktem politycznym", np. "sikanie na wydrukowane zdjęcia lekarzy, którzy odmawiają kobietom rawa do aborcji".
Szpila namawia, by seks stał się "społecznym gangbangiem", przy którym wydarza się coś jeszcze - "oczyszczenie tego bagna z konserwatywnego syfu".
Powiedzieć, że to niesmaczne, to jak nic nie powiedzieć. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej...