Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Niemcy: Merkel dogadała się z CSU i SPD

Z zapisów projektu najnowszej umowy koalicyjnej wynika, że nowy niemiecki rząd nie zamierza wspierać polskiej mniejszość.

borissey/sxc.hu
borissey/sxc.hu
Z zapisów projektu najnowszej umowy koalicyjnej wynika, że nowy niemiecki rząd nie zamierza wspierać polskiej mniejszość. Merkel i jego koalicjanci martwią się za to losem par homoseksualnych.
 
Wczoraj (środa, 28 listopada), po ostatniej 18-godzinnej sesji doszło do porozumienia pomiędzy CDU, CSU i SPD w kwestii kształtu umowy koalicyjnej. Szefowie trzech partii biorących udział w rozmowach - Angela Merkel (CDU), Sigmar Gabriel (SPD) i Horst Seehofer (CSU) - przedstawią projekt tej umowy opinii publicznej. To jednak jeszcze nie koniec, bowiem socjaldemokraci postanowili, że treść porozumienia poddadzą ocenie wszystkich członków partii w wewnętrznym referendum, które odbędzie się w pierwszej połowie grudnia. Chadecy mają zatwierdzić umowę 9 grudnia na tzw. małym zjeździe partii, ale nie powinno być problemu. Najprawdopodobniej na posiedzeniu 17 grudnia Bundestag wybierze nowy rząd i Angelę Merkel po raz trzeci na kanclerza Niemiec.
 
Porozumienie w ostatniej chwili
 
Ostatniego dnia porozumiano się w najbardziej do tej pory spornych sprawach jak: płaca minimalna w wysokości 8 euro 50 centów, która będzie obowiązywała od 2015 roku, podwójne obywatelstwo dla cudzoziemców mieszkających w Niemczech, opłaty za autostrady dla cudzoziemców, oraz obniżenie wieku emerytalnego dla wszystkich, którzy płacili składki na emeryturę przez minimum 45 lat. Doszło do porozumienia w kwestii wydatków budżetowych na naukę, czy wysokości obciążenia finansowego gmin i poszczególnych komun. Jedno jest pewne – wszystkie przedstawione propozycje będą kosztowały budżet rocznie 50 miliardów euro więcej i nie bardzo wiadomo skąd wziąć na to pieniądze, tym, bardziej, że zarówno Unia jak i SPD nie zamierzają podnosić podatków.
 
Większe prawa dla homoseksualistów
 
W innym punkcie projektu umowy przyszli koalicjanci doszli do porozumienia, że należy w Niemczech zerwać z dyskryminacją lesbijek i gejów, doprowadzając do stopniowego zrównywania ich praw z parami heteroseksualnymi. W kwestii ich prawa do adopcji dzieci rząd zobowiązuje się do respektowania i wprowadzania w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tak zwanej sukcesywnej adopcji. Czyli, gdy jedna z osób zawierających związek homoseksualny wcześniej adoptowała dziecko, a druga też chciałaby zostać rodzicem tego malucha. Eksperci nie mają żadnych wątpliwości, że taki zapis w umowie koalicyjnej jest wielkim krokiem i sukcesem silnego w Niemczech lobby homoseksualnego i zapowiada dużo zmian w tym kierunku.
 
Nie ma miejsca dla „polskiej mniejszości narodowej”
 
Dla nas najważniejsza jest inna cześć umowy, o której jednak niewiele się mówi. W punkcie dotyczącym przesiedleńców, wypędzonych i mniejszości narodowych przyszli koalicjanci doszli do porozumienia, że konieczne jest upamiętnienie w Niemczech wypędzonych poprzez stworzenie Dnia ich Pamięci. Ponadto - co z naszego punktu widzenia najistotniejsze – wszystkie trzy partie zapewniają, że będą nadal czynnie wspierać jedynie wybrane mniejszości narodowe, jakie zamieszkują Niemcy, czyli Duńczyków, Serbołużyczan, Fryzyjczyków i Sinti oraz Romów. Ponadto będą wspierać niemiecką mniejszość narodową w Danii, w Europie Środkowej i Wschodniej i w byłych krajach ZSRR. O polskiej mniejszości nie ma ani słowa, tak jakbyśmy nigdy nie istnieli.

 



Źródło: niezalezna.pl

Waldemar Maszewski