To, że Tomasz Lis mnie obrażał, kpił z mojego nazwiska, hejtował nie zmienia faktu, że jest człowiekiem - odpowiedział Szymon Hołownia pytany o to, czy poda sympatyzującemu z Platformą dziennikarzowi rękę podczas niedzielnego marszu Donalda Tuska. Jak stwierdził, nie miałby z tym kłopotów, nawet po obraźliwych wpisach pod jego adresem.
Do spięcia między byłym naczelnym "Newsweeka", a byłym pracownikiem TVN doszło na początku roku przy temacie jednej listy opozycji. Opcja zjednoczenia anty-pisowych partii politycznych, którą wałkował szef PO Donald Tusk, była mocno forsowana przez jego zwolenników, z kolei przeciwnicy idei byli atakowani. Tak też się stało z Szymonem Hołownią, który za krytykę pomysłu trafił pod twitterowe gradobicie, którego jedną z chmur był Tomasz Lis. To podczas tej internetowej dyskusji padło na profilu dziennikarza : "Kasując perspektywę wspólnej listy opozycji pomaga się Kaczyńskiemu. Kałownia’2023". Powielał też tezy, że lider Polski2050 może być "szkodliwym dla Polski agentem PiS".
Temat powrócił podczas piątkowej "Popołudniowej rozmowy w RMF FM". W audycji został poruszony wątek obecności Polski2050 i PSL na niedzielnym marszu Tuska. Warto zaznaczyć, że i temu na początku sprzeciwiał się Hołownia, jednak po przyjęciu przez Sejm ustawy o powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów, zdanie zmienił. I za to też od Lisa mu się oberwało.
Holownia, który wczoraj powiedział „ odpuśćmy sobie ten marsz 4 czerwca” dzisiaj przekonuje, ze powiedział „ idźcie na marsz”. Kłamie jak Morawiecki i manipuluje jak Kaczyński. Miała być nowa jakość. Jest nowa kompromitacja. Żałosne.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) April 26, 2023
Prowadzący Marek Tejchmann zapytał swojego gościa o to, czy jak spotka w tłumie dziennikarza, to poda mu rękę.
"To, że Tomasz Lis mnie obrażał, kpił z mojego nazwiska, hejtował i był absolutnie esencją starej polityki w najgorszym wydaniu, czymś, czego nie chciałbym oglądać na Twitterze, czy w jakiejkolwiek innej formule, nie zmienia faktu, że jest człowiekiem - ja podaję rękę i nie mam z tym kłopotu"