Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Rosyjska infiltracja w PE. Tarczyński: brakuje tylko wyjazdowego gabinetu dla Putina

Jeśli spojrzymy na szerszy obrazek tego, co dzieje się w Parlamencie Europejskim, widzimy, że mamy do czynienia z bardzo głęboką infiltracją rosyjskiego FSB, które jest tu aktywne. Co ważne, córka rzecznika Kremla, Pieskova, była tutaj zatrudniona, w tym budynku, w Brukseli. Nikt nie wpadł na to, że ma dostęp do wszystkich dokumentów poselskich, że może wynieść bardzo ważne informacje. Tylko brakuje tutaj wyjazdowego gabinetu dla Putina - powiedział gość Michała Rachonia w programie "#Jedziemy" europoseł Dominik Tarczyński.

Rosyjskie wpływy w Brukseli
Rosyjskie wpływy w Brukseli
TVP Info/printscreen

W środę w Parlamencie Europejskim zwołano pilną debatę na temat praworządności w Polsce. Jej głównym wątkiem była ustawa, która pozwala na powołanie w Polsce komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów.

Ta debata była idealnym przykładem tego, że osoby, które mogą być w kręgu zainteresowań komisji, wzięły udział w debacie, w której oskarżają nas o prorosyjskość. Doszliśmy do takiego poziomu absurdu, że można by było się z tego śmiać, jeżeli to by nie było niebezpieczne dla Polski

– zwrócił uwagę Dominik Tarczyński w programie "#Jedziemy".

Jak dodał, umyka nam jeden bardzo ważny element, który związany jest z tą debatą i z tą sesją w Parlamencie Europejskim.

Po pierwsze, chciałbym, abyście państwo pamiętali, że wczoraj uchylono immunitet kolejnej posłance, Marii Spyraki, to jest nazwisko, które będzie się teraz przewijać, przyjaciółka Kaili, która wypłynęła w aferze Katargate, i chciałbym dodać, że pani Spyraki jest w grupie EPP, czyli w grupie Webbera, wokół którego polska opozycja w czasie debaty siedziała skupiona i atakowali Polskę

– mówił Tarczyński.

Polityk wytłumaczył także, że Manfred Webber to niemiecki polityk, przewodniczący EPP, człowiek, który "jest pod lupą belgijskich służb między innymi dlatego, że ostatni nalot służb belgijskich oraz niemieckich na siedzibę partii EPP, dotyczył korupcji w tej grupie".

EPP wnioskowało o debatę w sprawie Polski i poucza nas o praworządności. To absurdy, które należało przypomnieć, co z robiłem w swoim wystąpienu. Nie mają prawa nas pouczać, bo sami są oskarżani o łapówkarstwo

- podkreślił Tarczyński.

Europoseł już wcześniej mówił o "rosyjskim tropie" w sprawie Katargate i Evy Kaili. W programie jedziemy opowiedział na czym polegają związki Kaili z rosyjskimi oligarchami.

Po pierwsze bezpośrednia relacja z Ivanem Sevilisem, przyjacielem Putina, a także byłym posłem do rosyjskiej dumy. Relacja z Savilisem była na tyle głęboka, że są zdjęcia obściskującej się z nim Kaili w różnych okresach jej kariery politycznej. Savilis to człowiek, który opłacał separatystów na Ukrainie. Dostał w 2014 roku odręcznie napisane podziękowanie i gratulacje od Putina po zajęciu Krymu. Bardzo ważne jest też to, że wiemy, że Katargate był tak naprawdę Russiangate, a więc aferą rosyjską, dlatego że szef wywiadu marokańskiego spotykał się z rosyjskim FSB. Jeśli spojrzymy na szerszy obrazek tego, co dzieje się w PE, widzimy, że mamy do czynienia z bardzo głęboką infiltracją rosyjskiego FSB, które jest tu aktywne. Co ważne, córka rzecznika Kremla, Pieskova, była tutaj zatrudniona, w tym budynku, w Brukseli. Nikt nie wpadł na to, że ma dostęp do wszystkich dokumentów poselskich, że może wynieść bardzo ważne informacje. Tylko brakuje tutaj wyjazdowego gabinetu dla Putina

– mówił w programie "#Jedziemy".

Jak dodał, kolejnym ważnym elementem jest to, że spora ilość lobbystów rosyjskich, którzy do niedawna mieli prawo wstępu do PE przypada na posłów niemieckich.

12 lobbystów rosyjskich przypada na jednego posła niemieckiego. Teraz nie mogą tu wchodzić, co nie oznacza, że nie korzystają ze słupów

– podkreślił.

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl,

Beata Mańkowska