Pakt senacki - czyli porozumienie wszystkich partii opozycyjnych oprócz Konfederacji - miał nie obejmować Romana Giertycha, który jest wizerunkowym obciążeniem. Mecenasa Donalda Tuska nie chciały na swoich listach KO, Trzecia Droga, nie wyobrażała sobie go też promować Lewica. Przerzucanie gorącego kartofla kończy się tym, że Giertych wystartuje z poznańskiego obwarzanka - z Kórnika.
- Podjąłem decyzję, że w najbliższych wyborach będę kandydował do Senatu RP z okręgu obejmującego powiat poznański, tzw. obwarzanek - powiedział w nagraniu na YouTube były lider LPR i Młodzieży Wszechpolskiej. Roman Giertych powiedział widzom, że do tej decyzji skłoniła go sytuacja polityczna w Polsce. - Wystarczy, że państwo włączycie telewizję, pójdziecie do sklepu, do ośrodka zdrowia, zobaczycie, co się dzieje w naszym kraju, to zrozumiecie moją motywację - stwierdził. Prawnik dodał, że żona uznała jego pomysł za "szalony", a on sam prosi wyborców o wybaczenie... "błędów młodości".
- Jeśli nie będziemy w stanie poświęcić części czasy na sprawy publiczne, to Polską będą zarządzały matoły z PiS-u i aferzyści - prognozuje Giertych. - Zamierzam prowadzić dalej kancelarię, nie będę senatorem zawodowym. Nie będę państwa kosztował, jeżeli wygram. Będę startował z niezależnego komitetu - oświadczył.
- Jeżeli Kaczyński zdoła utrzymać władzę po tych wyborach, to polskiej demokracji nie będzie. Nie będzie żadnych wolnych polskich mediów, żadnego wolnego sądu. Opozycja będzie traktowana jeszcze gorzej niż jest teraz. Znacznie gorzej. To, że jeszcze nie wszyscy siedzą zawdzięczamy temu, że nie zdołali przejąć do końca sądów. I mówię to jako ten, którego nielegalnie zakuto w kajdanki i którego uwolniły od podejrzeń i oskarżeń sądy w Poznaniu, Lublinie, Warszawie. Gdyby nie było tych sądów, to bym mógł sobie pisać protesty z aresztu śledczego - zapowiada Giertych.
Giertych to niejedyny transfer opozycji, który może wywołać kolejne zamieszanie w jej szeregach. Kilka dni temu swój powrót na Wiejską zapowiedział ekonomista Ryszard Petru, który nie wyjawił z której listy będzie startował.
- Będę startował do Senatu. Jak pan pozwoli, to na razie rozmowy trwają i nie chciałbym obecnie tego ogłaszać. Być może we Wrocławiu, jak będę na tym spotkaniu, w najbliższy poniedziałek, to będę mógł więcej coś powiedzieć. Na razie nie chciałbym informować o kuchni politycznej, bo to nie jest coś, co jest akurat atrakcyjne poznawczo. Natomiast jak najbardziej będę startował do Senatu. W najbliższych dniach, tygodniach maksymalnie to ogłoszę - przyznał w Radiu Wrocław. - Będę po stronie opozycyjnej - zadeklarował Petru.