Goście Tomasza Sakiewicza w programie "Polityczna kawa" w Telewizji Republika, posłanka Joanna Lichocka (PiS) i Władysław Teofil-Bartoszewski (PSL), dyskutowali na temat słuszności podwyższenia do 800 zł świadczenia każde dziecko. - Realizujemy program, który ma być dla wszystkich Polaków i te rzeczy, których Polacy oczekują - podkreśliła Joanna Lichocka.
W zeszłą niedzielę prezes PiS ogłosił, że świadczenie 500 plus od nowego roku zostanie zastąpione nową stawką – 800 plus. Następnie lider PO Donald Tusk zaproponował, by wprowadzić tę zmianę już 1 czerwca tego roku, na Dzień Dziecka. W środę Klub Koalicji Obywatelskiej złożył w Sejmie projekt ustawy przewidującej waloryzację świadczenia 500 plus do 800 złotych od 1 czerwca br.
O kwestii świadczenia na dzieci rozmawiali goście Tomasza Sakiewicza w "Politycznej kawie".
Te zapowiedzi, które mamy zamiar w krótkim czasie zrealizować wynikają z tego, co nam powiedzieli Polacy. Mieliśmy taką akcję, że nasi parlamentarzyści spotykali się w całej Polsce z Polakami. Ja też odbyłam kilka takich spotkań i muszę powiedzieć, że usłyszałam na nich , żeby wprowadzić darmowe leki dla osób powyżej 65 roku życia. Byli ludzie, którzy mówili, że 500+ powinno już być w pewnej perspektywie czasowej wyższą kwotą i myśmy po prostu - tak jak zawsze - posłuchali Polaków
Realizujemy program, który ma być dla wszystkich Polaków i te rzeczy, których Polacy oczekują - podkreśliła.
To jest też takie koło zamachowe, które pobudza gospodarkę. Ludzie mają pieniądze, wydają je, kupują rzeczy dla swoich rodzin i to powoduje, że ta gospodarka zaczyna się szybciej kręcić. Nam zależy na tym, żeby wzrost gospodarczy był wysoki i że ten program ożywi gospodarkę
Redaktor Sakiewicz spytał swojego drugiego gościa Władysława Teofila Bartoszewskiego, co zrobi PSL - które jest w koalicji z Szymonem Hołownią, który jest przeciwnikiem 800 plus?
PSL głosowało za wprowadzeniem 500+ od początku. Byliśmy jedyną partią opozycyjną, która ten program poparła od początku i - co więcej - mówiliśmy, żeby dawać 500+ również na pierwsze dziecko, na co później rząd się zgodził. Jesteśmy więc za tym, żeby utrzymać ten program, tutaj nie ma żadnej wątpliwości
Jak dodał, jest jednak różnica stanowiska PSL i rządu. PSL bowiem chce, by 300 dodatkowych złotych było adresowane do rodziców, którzy pracują.
Chodzi o to, by zachęcać ludzi do pracy. Mamy dość niski poziom bezrobocia i chcemy premiować ludzi, którzy tę pracę mają
- podkreślił.