10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

"Koncepcja rosyjsko-niemiecka realizowana przez Tuska". Macierewicz wskazuje, komu zależy na dymisji szefa MON

- Mamy do czynienia z kolejną próbą odwołania rządu, w tym także zaatakowaniem ministra Mariusza Błaszczaka przez opozycję i przez tych byłych generałów i byłych funkcjonariuszy, którzy zostali z wojska usunięci głównie przeze mnie dlatego, że nie zgadzali się na przesunięcia armii z terytoriów zachodnich na terytoria wschodnie. Byli przyzwyczajeni do tego, że formacje polskie mają bronić Berlina, Drezna, Lipska, ale nie mają bronić Rzeszowa, Białegostoku, wschodniej granicy - mówił w Piotrkowie Trybunalskim podczas Forum Klubów "Gazety Polskiej" województwa łódzkiego marszałek senior Antoni Macierewicz.

Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz
Andrzej Piekarski

Wicepremierowi i szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi zarzucono, iż usiłował wyciszyć sprawę rosyjskiej rakiety, żeby sprawa ta nie ujrzała światła dziennego. Chodzi o obiekt wojskowy znaleziony pod Bydgoszczą.

"Z całą odpowiedzialnością mówię, że to jest kłamstwo" - zareagował kilka dni temu szef MON. Dopytywany, oświadczył: "nie było w tej sprawie żadnych decyzji politycznych".

Wcześniej Błaszczak wygłosił oświadczenie w tej sprawie. Jak mówił, "procedury i mechanizmy reagowania ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego; nie poinformował on mnie, ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej" - zaznaczył. Minister zaprzeczył, by odmówił zlecenia poszukiwań obiektu. Zaznaczył, że ewentualne decyzje personalne lub dyscyplinarne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem.

- Natychmiast po uzyskaniu wiadomości, że znaleziony w Zamościu pod Bydgoszczą obiekt może być rosyjskim pociskiem manewrującym, poleciłem wszczęcie kontroli w Dowództwie Operacyjnym

– powiedział minister.

To jest moment, w którym mamy do czynienia z próbą odwołania przez generałów ministra obrony? Red. Tomasz Sakiewicz w  Piotrkowie Trybunalskim podczas Forum Klubów "Gazety Polskiej" województwa łódzkiego zaznaczył, że doskonale pamięta taką chwilę w czasach Lecha Wałęsy. "Mam wrażenie, że wróciliśmy do tej samej historii".

- Mam wrażenie, że mamy do czynienia z kolejną próbą odwołania rządu, w tym także zaatakowaniem ministra Mariusza Błaszczaka przez opozycję i przez tych byłych generałów i byłych funkcjonariuszy, którzy zostali z wojska usunięci głównie przeze mnie dlatego, że nie zgadzali się na przesunięcia armii z terytoriów zachodnich na terytoria wschodnie. Byli przyzwyczajeni do tego, że formacje polskie mają bronić Berlina, Drezna, Lipska, ale nie mają bronić Rzeszowa, Białegostoku, wschodniej granicy. Przyjmowali założenie, że trzeba bronić Niemiec, a nie Polski. Przyjmowano założenie, że terytorium na wschód od Wisły jest z góry stracone wtedy, jeśli Rosja nas zaatakuje

– mówił marszałek senior Antoni Macierewicz.

Jak zaznaczył, mamy do czynienia z regularną wojną - "mówię to was, do ludzi, którzy są formacją niepodległościową, którzy przekazują całemu społeczeństwu podstawowe problemy, nad jakimi stoimy".

Żadna inna formacja nie oddziałuje na społeczeństwo polskie tak, jak właśnie wy. I to jest wasze zadanie, wasza rola - rozmawianie z ludźmi, wyjaśnianie polityki, kierunków działania, formowanie naszego programu, który ma na celu, żeby Polska była niepodległa, żeby przetrwała,  żeby nie została zniszczona

– wskazał.

Zaznaczył też, że ci, którzy teraz atakują min. Błaszczaka, "to są ludzie związani z koncepcją rosyjsko-niemiecką realizowaną przez pana Donalda Tuska".

Jeżeli nie zbudujemy sojuszu z USA, jeżeli nie nawiążemy współpracy z krajami Europy Środkowej - od Finlandii począwszy, na Bułgarii i Rumunii skończywszy, jeśli nie zbudujemy bloku, który  obroni nas przed możliwością sojuszu niemiecko-rosyjskiego, to Polska będzie nieustannie zagrożona

– mówił Macierewicz.

- Jak słuchamy pana Donalda Tuska, jego doradców gospodarczych, którzy mówią: trzeba wszystko sprywatyzować - to jest dokładnie to, co oni robili na przełomie lat 80. i 90 - dodał. 

Polityka, którą prowadził Donald Tusk i którą dzisiaj zapowiada, miała uzależnić Polskę od energetyki rosyjskiej i sprawić, że Rosja zdominuje całą Europę dzięki jej energetyce. A z drugiej strony - uzależnić Polskę od przemysłu niemieckiego

– przypomniał.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

Magdalena Żuraw