Wbrew opinii Szekspira, że piekło jest puste (bo wszystkie diabły są na Ziemi), bliższą, niestety, jest mi wizja Dantego z kart „Boskiej Komedii”. Jednak większość ze zwiedzających, którzy chcieliby podążyć za Alighierim do przepastnej czeluści, musiałaby zwrócić uwagę na stratygrafię tego przybytku, a zwłaszcza na to, że Kręgi Piekielne nie układają się wedle potocznych opinii na temat grzechów ciężkich i najcięższych. Dość oczywiste, że w Kręgu Pierwszym znajdują się grzesznicy z przypadku: dzieci nieochrzczone, a także ludzie dobrzy i zasłużeni, którzy chrztu dostąpić nie mogli, choćby dlatego, że urodzili się długo przed Janem Chrzcicielem. Krąg Drugi przeznaczono ludziom folgującym zmysłom, jak słynni kochankowie Tristan i Izolda. W Trzecim siedzą obżartuchy i ochlapusy, a w Czwartym skąpcy i rozrzutnicy. Żarty kończą się po przepłynięciu Styksu – pod Piątką siedzą bowiem zazdrośnicy, leniwi i pesymiści. Krąg Szósty to prawdziwie gorące miejsce, tu heretycy i ateiści smażą się w ognistych grobach. W Siódmym znajdziemy prawdziwych zbrodniarzy, lichwiarzy oraz – wbrew praktyce Kościoła w Niemczech, który chce dawać śluby pederastom – sodomici itp.
Zaskoczenie czeka pod Ósemką, okazuje się, bowiem, że na szczególne męki zasługują m.in. pochlebcy, oszuści, fałszywi doradcy, siewcy niezgody i notoryczni kłamcy.
Musi to być ogromny teren przeznaczony dla większości przedstawicieli klasy politycznej. Największa niespodzianka czeka zwiedzających na końcu wycieczki. Dziewiąty Krąg jest zimny. A kto zasługuje na kartę stałego pobytu? Okazuje się, że zdrajcy na czele z Judaszem, a z naszych rodaków cała plejada celebrytów z targowiczanami i członkami WRON-u włącznie. Obawiam się tylko, że pod koniec wycieczki mogłoby się okazać, że posiadany bilet był w jedną stronę. A numer serii oznacza Krąg, do którego trzeba będzie udać się na stałe. Chyba że wcześniej zaopatrzylibyśmy się w przepustkę do Czyśćca lub Nieba.