Szef MON za czasów rządów PO-PSL przekonuje, że zapowiedziane przez Donalda Tuska "babciowe" to swoisty przedwyborczy sukces partii. Okazuje się, że - wbrew jego słowom - propozycja świadczenia wcale nie "budzi emocji", a wręcz spadła do czeluści internetu.
23 marca szef Platformy Obywatelskiej na spotkaniu z mieszkańcami Częstochowy zapowiedział "babciowe". Świadczenie w wysokości 1500 złotych miesięcznie miałoby trafiać do każdej matki, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy. Przysługiwałoby ono do ukończenia trzeciego roku życia przez dziecko.
"Babciowe" to jedna z niewielu propozycji programowych PO, jakie partia przedstawiła Polakom. Zdaniem przedstawicieli ugrupowania, które krytykuje rząd za "rozdawnictwo", wspomniane świadczenie socjalne okazało się wielkim sukcesem. "To temat, który wszyscy znają, on budzi emocje" - przekonywał dziś w Radiu Zet były minister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska, Tomasz Siemoniak.
Gdyby zapytać w sondażu „czy słyszałeś o babciowym” ręczę, że 70-80 proc. słyszało. Propozycją "babciowego" jest też dla dziadków. To będzie zupełnie nowe świadczenie