- Nie ma żadnych podstaw prawnych, by Rosjanie zaciągnęli przy okazji Smoleńska materiały dotyczące wypadku, katastrofy NATO-wskiego statku powietrznego, wojskowego i uzyskali po prostu dane dotyczące tego, w jaki sposób doszło do katastrofy - powiedział prof. Sławomir Cenckiewicz, odnosząc się do treści swojego artykułu, w którym ujawnił, że w 2011 roku Rosjanie skierowali do polskiego rządu wniosek o przekazanie dokumentów dotyczących katastrofy polskiego samolotu wojskowego CASA z 23 stycznia 2008 r.
Rosjanie w marcu 2011 roku skierowali do polskiego rządu żądanie dotyczące przekazania dokumentów dotyczących katastrofy polskiego samolotu wojskowego CASA z 23 stycznia 2008 r. - wynika z opublikowanego przez prof. Sławomira Cenckiewicza artykułu na łamach portalu i.pl. Autor opublikował również treść szeregu dokumentów podpisanych przez członków rządu Donalda Tuska, w których jest mowa o takiej ewentualności. Rosjanie skierowali taki wniosek mimo tego, iż nie realizowali zdecydowanej większości polskich wniosków śledczych ws. Smoleńska.
O sprawie mówił w programie "Minęła 20" autor publikacji, prof. Sławomir Cenckiewicz.
"Sporo materiałów zostało przeze mnie odkrytych i upublicznionych. Ja posługiwałem się materiałami, które na różnych etapach zostały po prostu przez państwo polskie zgodnie z zasadami prawnymi odtajnione albo nigdy nie miały klauzuli tajności"
- powiedział.
Pytany przez prowadzącego Michała Rachonia, "co wspólnego miałaby mieć sprawa katastrofa CASY z Mirosławca ze sprawą smoleńską, w dodatku wywołaną przez Federację Rosyjską", wskazał: "Zero. Nie ma żadnego związku, nawet przy założeniu, że mamy do czynienia z autentycznym badaniem katastrofy smoleńskiej przez Rosjan, to nie ma żadnego związku".
"Nie ma żadnych podstaw prawnych, by Rosjanie zaciągnęli przy okazji Smoleńska materiały dotyczące wypadku, katastrofy NATO-wskiego statku powietrznego, wojskowego i uzyskali po prostu dane dotyczące tego w jaki sposób doszło do katastrofy wojskowego samolotu, w którym zginęło trzech generałów, dwudziestu żołnierzy, w tym kilkunastu pułkowników i majorów RP. To sprawa między Polską a NATO. To sprawa wewnętrzna Polski. Nie powinno się nimi w jakikolwiek sposób, w jakimkolwiek wymiarze, dzielić z Rosjanami"
- ocenił prof. Cenckiewicz.
W jego opinii "nie ma takiej sprawy granicznej, takiego momentu, w którym reset polsko-rosyjski w wykonaniu premiera Donalda Tuska miałby jakiekolwiek ograniczenia; skoro Rosjanie zażądali materiałów dotyczących CAS-y, bez związku ze Smoleńskiem, to czemu by ich nie dać".
"Powiedzieć, że w latach 2007-2014 rząd Tuska realizował politykę zbliżenia z Rosją, to nic nie powiedzieć. Polityka resetu, zbliżenia, obejmowała absolutnie wszystkie aspekty – służby specjalne, kulturę, wojsko, wymianę informacji, Smoleńsk, sprawy dotyczące bezpieczeństwa gazowego, wpuszczanie Rosjan do Polski przez ruch bezwizowy, co stworzyło w Trójmieście jakąś masę krytyczną Rosjan, szarej strefy, przestępczości, działalności o charakterze wywiadowczym. To była w każdym wymiarze działalność, czy polityka samobójcza względem interesów polskich. Efektem tej polityki było zero. Niczego nie załatwiono. To była taka polityka, w której państwo polskie cały czas czegoś się wyzbywało"
- podsumował.