PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Strażacy: Prawdopodobnie nie ma ocalałych w katastrofie lotniczej nad Waszyngtonem • • •

Nie chce, by dzieciom zmieniano płeć. Transaktywiści rzucili mu się do gardła. A policja... stała i się śmiała

Dokąd prowadzi rozpowszechnianie ideologii gender? Jedną z dróg może być ta, na którą trafiła Kanada. Dochodzi tam teraz do sytuacji, że stojący ze znakiem mężczyzna zostaje pobity przez transsspołeczność. Na miejscu jest i policja. Dzielnie przyglądająca się całemu zajściu - niektórzy z uśmiechem na ustach. A to wszystko dlatego, że działacz nie zgadza się na szprycowanie dzieci lekami zaburzającymi ich normalny rozwój.

Twitter

"Billboard Chris" to chrześcijanin, ojciec dwóch córek i aktywista, który obnaża absurdy ideologii gender. "Nie ma czegoś takiego jak transpłciowe dziecko. Nasze dziewczęta i chłopcy zostali stworzeni w sam raz" - twierdzi. Chris sprzeciwia się zarówno wpajaniu niebezpiecznej ideologii do głowy najmłodszych, jak i coraz bardziej POPULARNYM operacjom zmiany płci i szprycowaniu hormonami, które mają je uzupełniać. Swoje poglądy przedstawia podczas podróży po Ameryce Północnej. Podczas dzisiejszego manifestu w Vancouver w zachodniej Kanadzie uwiecznił na wideo, na czym polega głoszona przez transpłociowych aktywistów miłość dla wszystkich.

Otoczony przez nienawistny tłum

Mężczyzna stał z bilbordem zawieszonym na szyi, który głosił, że dzieci nie powinny przyjmować blokerów dojrzewania. Chodzi o leki, które hamują prawidłowy rozwój płciowy dziecka. Podczas manifestacji został zaatakowany trzy razy, jednak najbardziej wstrząsająca jest druga napaść, podczas której transpłciowy mężczyzna dosłownie rzucił się Chrisowi do gardła. Wszystko odbyło się w momencie gdy mężczyzna spokojnie udzielał wywiadu. 

 

Byłem otoczony ze wszystkich stron a mężczyzna krzyczał kilka centymetrów od mojego ucha. Nie mogłem się ruszyć, więc próbowałem się stamtąd wydostać. Zostałem uderzony pięścią w twarz, pociągnięty i upadłem

– relacjonuje Chris. Działacz podkreśla, że 40 policjantów obserwowało zdarzenie, jednak nikt nie został aresztowany.

"Kanada upadła"

Brak aresztowań za napaść, to jednak nie wszystko. Obserwujący pracę Chrisa zauważyli, że jedna z policjantek przyglądała się całemu zajściu śmiejąc się z niego. 

Niekompetentna funkcjonariuszka została przepytana przez dziennikarzy. Policjantka stwierdziła, że to Chris podżegał do przemocy... swoim bilbordem. Dziennikarz niedowierzał w odpowiedzi funkcjonariuszki i dopytywał jak w ogóle nią została, odpowiedziała wówczas - "skończyliśmy rozmowę".

Odrażające

– komentuje nagrywający.



Chris zaznaczył na Twitterze, że ten sam wydział policji już dwukrotnie go aresztował, po tym, jak został napadnięty. "Dostałem nawet zakaz chodzenia po centrum Vancouver przez sześć miesięcy, oskarżony o "powodowanie zakłóceń", po tym, jak zostałem pobity" - opowiada działacz.

Pozwalają brutalnym przestępcom na swobodne panowanie. Całkowicie surrealistyczne. Kanada upadła jak dotąd.

– komentuje działania funkcjonariuszy.

 



Źródło: niezalezna.pl

#gender #transseksualiści

Mateusz Święcicki