- Obawiam się, że tytuł "Gazety Wyborczej" był pewną nadinterpretacją tego, co powiedziałem. Prosiłem o zdrowy rozsądek nie z punktu widzenia nauczania Polaków, jak mają tego zdrowego rozsądku używać. Prosiłem o kolektywny zdrowy rozsądek - mówił prezydent Czech Petr Pavel. Jak dodał, "nie myślałem w tym przypadku o Turowie, czy jakichkolwiek innych problemach, które razem rozwiązujemy". Co na to sama "Wyborcza"? Po wytknięciu jej tego naciągania słów przez samego prezydenta... zmieniono tytuł.
W piątek na łamach "Gazety Wyborczej" ukazał się wywiad z prezydentem Czech zatytułowany "Proszę Polaków o więcej rozsądku". Petr Pavel później w piątek pytany o tę publikację w TVN24 zaznaczył, że jej tytuł był pewną nadinterpretacją.
„Proszę Polaków o więcej rozsądku” – tak zatytułowała „Gazeta Wyborcza” wywiad swojego pracownika, Bartosza Wielińskiego z prezydentem Czech Petrem Pavlem. Na manipulację swoimi słowami przez ten organ prasowy uwagę zwrócił... sam prezydent Pavel, tym razem w wywiadzie telewizyjnym.
- Obawiam się, że tytuł "Gazety Wyborczej" był pewną nadinterpretacją tego, co powiedziałem. Prosiłem o zdrowy rozsądek nie z punktu widzenia nauczania Polaków, jak mają tego zdrowego rozsądku używać. Prosiłem o kolektywny zdrowy rozsądek - mówił czeski prezydent.
"Razem z Polską i innymi krajami tego regionu w tej chwili jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji odnośnie wojny w Ukrainie, która nas zjednoczyła. Znowu sprowadziła nas do zrozumienia podstawowych zasad, rozumienia, co jest ważne, a co jest nieistotne. Ale również dzięki niej zrozumieliśmy, że ten region ma coś do zaoferowania, że powinniśmy pracować bliżej, razem zapewniając rozwiązania, nowe pomysły i inicjatywy nie tylko na rzecz wspierania Ukrainy, ale też pomagania Ukrainie w jej drodze europejskiej"
"Wydaje mi się, że to było istotą tego, co tam mówiłem. Nie myślałem w tym przypadku o Turowie, czy jakichkolwiek innych problemach, które razem rozwiązujemy" - dodał czeski prezydent.
Po tej uwadze "Wyborcza" zmieniła tytuł: