Młodzi aktywiści, chcący dotrzeć do Radosława Sikorskiego, nie zostali wpuszczeni na jego spotkanie autorskie. Jak podaje tvp.info, nie została tam wpuszczona również ekipa telewizji publicznej. "Witryny pomieszczenia zostały szczelnie zasłonięte przed kamerami TVP oraz działaczami młodzieżówki SP" - relacjonuje Polska Agencja Prasowa.
Dziś w Miejscu Aktywności Lokalnej – Spotykalni – Biblioteki Sąsiedzkiej, która jest placówką Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Bemowo m. st. Warszawy odbyło się spotkanie autorskie z Radosławem Sikorskim, na którym promował on swoją książkę "Polska. Stan państwa".
Spotkanie poprzedziła konferencja młodzieżówki Solidarnej Polski, połączona z happeningiem. Jeden z jej uczestników, ubrany w strój bliskowschodni, miał do przekazania "czek na 100 tys. dolarów".
- Domagamy się, aby Radosław Sikorski złożył swój mandat oraz wyjaśnił swoje oświadczenia majątkowe - mówiła jedna z uczestniczek konferencji.
Następnie grupa młodych aktywistów udała się do budynku, gdzie odbywało się spotkanie. Nie udało im się wejść na spotkanie, a ich obecność skupiła uwagę obecnych na miejscu mediów. Chwilę później, dwaj mężczyźni, pilnujący wejścia do pomieszczenia, w którym zorganizowano spotkanie, zamknęli drzwi i zasłonili kurtyny.
Konferencja prasowa młodzieżówki Solidarnej Polski ws. przekazania wynagrodzenia dla R. Sikorskiego https://t.co/8CZP5GG3rk
— Solidarna Polska (@SolidarnaPL) February 10, 2023
Tak sytuację przedstawia w swojej depeszy Polska Agencja Prasowa:
"Już na kilkanaście minut przed rozpoczęciem spotkania przed lokalem znajdującym się w Galerii Bemowo gromadzili się chętni do udziału w nim. Były także ekipy telewizyjne TVP. Uczestnicy spotkania swobodnie wchodzili do przeszklonej sali. W pewnym momencie przy drzwiach wejściowych pojawili się dwaj mężczyźni. Mieli plakietki z napisem "organizator" oraz herbem Warszawy. Mężczyźni zagrodzili drogę ekipie telewizyjnej, która chciała wejść do środka. Choć wewnątrz znajdowało się kilku fotografów prasowych oraz reporter PAP, oświadczyli, że spotkanie jest zamknięte dla mediów i nie wpuścili dziennikarzy TVP. Na spotkanie próbowało bezskutecznie wejść także kilka innych osób, młodzieżowych działaczy Solidarnej Polski. Jak zapowiedzieli na wcześniejszym briefingu, zamierzali zadać Radosławowi Sikorskiemu pytania o jego "dubajskie interesy". Witryny pomieszczenia zostały szczelnie zasłonięte przed kamerami TVP oraz działaczami młodzieżówki SP".
PAP zapytała dyrektor Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Bemowo Annę Fiszer-Nowacką, kto podjął decyzję, aby nie wpuszczać do środka ekipy telewizyjnej oraz kilku innych osób.
- Wszyscy zostali wpuszczeni
– odpowiedziała. Dodała, że nie zauważyła, żeby ktokolwiek nie został wpuszczony na spotkanie.
Tymczasem na portalu tvp.info czytamy: "TVP bez wstępu na spotkanie autorskie".
- Wydarzenie było reklamowe w lokalnych mediach, ale gdy na miejscu pojawiła się ekipa TVP, prowadząca spotkanie posłanka KO Aleksandra Gajewska, przekazała, że jest ono zamknięte dla mediów
- informuje portal tvp.info.
Czego się boi Radosław Sikorski? TVP bez wstępu na spotkanie autorskie#wieszwięcej pic.twitter.com/8e8y6Z7oBV
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) February 10, 2023
W czwartek holenderski dziennik "NRC" poinformował, iż eurodeputowany PO Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tys. dolarów z ZEA. "Jego zachowanie podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia" – twierdzą rozmówcy dziennikarzy gazety. Dziennik wylicza przypadki, w których polityk PO zajmował stanowisko przychylne Emiratom oraz ich najbliższemu sojusznikowi w regionie – Arabii Saudyjskiej.
Gazeta przypomniał, że kontakty między europejskimi politykami, a zagranicznymi państwami są pod lupą po tym, gdy wyszedł na jaw skandal łapówkarski w Parlamencie Europejskim.
„NRC” sprecyzowała, że Sikorski otrzymuje od ZEA 100 tys. dolarów rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas. „Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą +miękkiej siły+” – czytamy w dzienniku. Gazeta zaznacza, że konferencja (ma obecnie formę stałej instytucji) ma charakter zamknięty. „Prasa nie jest mile widziana, wszystko odbywa się w tajemnicy” – podkreśla „NRC”.