Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Kremlowska grupa kupowała europejskich dziennikarzy i polityków. Zapraszali ich na Krym

Międzynarodowa organizacja śledcza OCCRP ujawniła, że stworzona na Kremlu organizacja od lat przekupywała europejskich polityków i dziennikarzy. Wpływali oni w ten sposób na politykę dotyczącą Ukrainy, w tym okupowanego Krymu.

Pixabay

OCCRP informuje, że w 2014 roku, tuż po wywołaniu wojny na wschodzie Ukrainy i okupacji Krymu, na Kremlu powstała organizacja o nazwie Międzynarodowa Agencja ds. Bieżącej Polityki. Organizacja ta zajmowała się lobbingiem w państwach UE, którego ostatecznym celem było promowanie interesów Rosji i skłonienie zachodu do uznania aneksji Krymu. Wspólne śledztwo dziennikarskie OCCRP, IrpiMedia, iStories i Profilu wykazało, że w grze była korupcja. 

Dziennikarzom udało się dotrzeć do wykradzionych przez hakerów maili z konta Sargisa Mirzachaniana, który był pracownikiem rosyjskiego parlamentu i służył jako jej koordynator. Maile te sugerują, że jego „agencja” płaciła tysiące euro europejskim politykom, w zamian za składanie leżących w interesie Rosji rezolucji w krajowych polityków. Miała również pośredniczyć w zapraszaniu polityków z Polski, Niemiec, Austrii, Włoch i Czech na wystawne przyjęcia, które organizowano na okupowanym Krymie, i płacić im honoraria za udział. Zapraszali ich także do zostania „obserwatorami wyborczymi”. 

Według dziennikarzy ich akcja okazała się być szczególnie udana na Cyprze i we Włoszech. Cypryjski parlament i wiele włoskich rad regionalnych przyjęły rezolucje wzywające do zniesienia sankcji, które nałożono na Rosję po aneksji Krymu. Jednym z polityków powiązanych z tą akcją miał być na przykład włoski samorządowiec Stefano Valdegamberi. E-maile, do których dotarli dziennikarze, kończą się na 2017 roku, i nie wiadomo, czy ta grupa nadal istnieje, ale jeszcze w listopadzie zeszłego roku Valdegamberi napisał felieton, w którym ostro krytykował uznanie Rosji za państwo terrorystyczne; twierdził też, że to „poważna pomyłka”, która „podburza konflikt przez negację prawdy historycznej”. 

Z e-maili wynika, że politycy dostawali łapówki za przedstawianie prorosyjskich rezolucji, które Mirzachanian otwarcie nazywał „ceną za głos”. Grupa na przykład chciała, aby włoski senator Paolo Tosato i austriacki poseł Johannes Hubner, obaj są związani ze skrajną prawicą, przedstawili rezolucje wzywające do zniesienia sankcji na Rosję.

Przeznaczyli na to po 20 tysięcy euro, plus dodatkowe 15 tysięcy, gdyby rezolucje przeszły. Nie wiadomo, czy były to pieniądze, które miały trafić w całości do nich, czy koszt całego projektu. Obaj politycy faktycznie przedstawili takie rezolucje, ale nie zdobyły one wystarczającej liczby głosów. Tosato i partia Hubnera twierdzą, że nie dostali za to żadnych pieniędzy od Rosjan. Oprócz polityków organizacja miała też opłacać dziennikarzy, ekspertów itp.

Jego e-maile potwierdzają także podejrzenia dotyczące Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Jałcie. Grupa Mirzachaniana pomagała w jego organizacji. W kwietniu 2016 roku wysłał on maila z nazwiskami dziewięciu europejskich polityków, w tym europosła niemieckiej AfD Markusa Pretzella, skrajnie lewicowego czeskiego europosła Jaromira Koliceka czy Barbary Rozenkranz, która zasiadała w radzie austriackiej Partii Wolności. Cała dziewiątka miała wziąć udział w tym forum, a na „honoraria” dla nich przeznaczono 21 500 euro. Oprócz tego Rosjanie kupili im bilety lotnicze, zwrócili wszystkie koszty i zakwaterowali ich w pięciogwiazdkowym hotelu nad brzegiem Morza Czarnego. 

Z e-maili wynika, że Mirzachanian współpracował szczególnie blisko z czterema osobami – prorosyjskim aktywistą z Austrii Robertem Stelzlem, Manuelem Ochsereiterem z niemieckiej AfD oraz z skazanym za szpiegostwo na rzecz Rosji polskim aktywistą Mateuszem Piskorskim i jego żoną, Mariną Klebanowicz, która pomagała koordynować działania Agencji w Europie. Stelz był zatrudniony w „think-tanku” Piskorskiego, a ten załatwił mu udział w krymskim forum. Z e-maili wynika, że Rosjanie płacili mu za publikowanie prorosyjskich artykułów w szwajcarskim magazynie "Zeit-Fragen". W jednym z maili żalił się Klebanowicz, że artykuł, który kazano mu podpisać, jest wyjątkowo kiepski. Cztery dni później w magazynie pojawił się artykuł, który chwalił wybory do Dumy jako wyjątkowo transparentne. 

Ochsenreiter żądał natomiast tysięcy euro za publikowanie prorosyjskich artykułów w swoim magazynie "ZUERST!". Jednym z nich miał być wywiad z Marcusem Pretzellem z AfD, który dotyczył „problemów” z sankcjami. W późniejszym czasie Ochsenreiter był podejrzewany o podpalenie Centrum Węgierskiego na Ukrainie, co zdaniem śledczych miało skłócić Węgrów z Ukraińcami. Zanim postawiono mu jednak zarzuty, zdążył uciec do Rosji, gdzie zmarł nagle w 2021 roku. 

Piskorski został aresztowany w maju 2016 roku, dwa miesiące przed szczytem NATO w Warszawie. Z e-maili wynika, że razem z Mirzachanianem planowali ogromną prorosyjską operację propagandową, która miała obejmować antynatowskie protesty w europejskich miastach podczas szczytu. W tym celu mieli współpracować z czterema dziennikarzami. Dwaj z nich – Algirdas Paleckis z Litwy i Bela Kovacs z Węgier – zostali później skazani za szpiegostwo na rzecz Rosji. OCCRP zauważa, że wiele osób, których nazwiska znalazły się w tych mailach, nadal prowadzi prorosyjską działalność. 
 

 



Źródło: niezalezna.pl

Wiktor Młynarz