Na światło dzienne wychodzą kolejne dokumenty pokazujące strategię rządów PO–PSL wobec Rosji – POstkomuna stawiała na daleko idącą współpracę z Moskwą. I ani atak na Gruzję, ani Smoleńsk, ani nawet początkowo okupacja części Ukrainy tego nie zmieniały.
Trudno uznać, iż to tylko naiwność i wiara, że z Rosją można ułożyć „partnerskie stosunki” i w związku z tym budować kolejne zależności groźne dla bezpieczeństwa państwa. Sprzeciw wobec przekopu Mierzei Wiślanej. Deklaracje o współpracy przy budowie elektrowni atomowej w Kaliningradzie i zakup od Rosji prądu. Umowa z Gazpromem na dostawy gazu i umorzenie zobowiązań rosyjskich wobec Polski. Opóźnianie budowy terminalu LNG w Szczecinie. Zaniechanie budowy Baltic Pipe, który mógł powstać dopiero, gdy zaczęło rządzić PiS. Do tego likwidowanie jednostek wojskowych i ograniczanie wydatków na zbrojenia. I wiele, wiele innych działań i projektów związanych z bezpieczeństwem państwa pokazujących całkowitą ignorancję wobec tego, czym jest Rosja. Dziś totalni biją rekordy hipokryzji, mając usta pełne frazesów o swej „antyrosyjskości”. W istocie to ekipa, która jest – czy przez głupotę, czy przez świadomą zdradę – śmiertelnym zagrożeniem dla Polski.