Kompromisy już były
W czasie kryzysu, ale i rosnących nacisków ze strony Unii potrzebujemy zarówno środków, jakie mieliśmy otrzymać w ramach KPO, jak i asertywności w relacjach z instytucjami, które nie tylko nie grają z nami uczciwie, ale też nie kryją, że ich celem jest zmiana władzy w Polsce. Nawet za cenę tejże Polski zagłodzenia.
Spełnienie unijnych oczekiwań to nie tylko pozbawienie prerogatyw prezydenta i innych wybranych demokratycznie instytucji, lecz także odebranie Polakom prawa do procesu sądowego. Jedyny moment, gdy Komisja Europejska miękła, miał miejsce, gdy zaczęliśmy mówić o kolejnych wetach. Dziś podobny ostry scenariusz działań wobec KE proponuje Jacek Saryusz-Wolski. Kilka lat temu PiS zaufało temu wytrawnemu unijnemu graczowi na tyle, by wystawić go przeciw Tuskowi w wyścigu o szefostwo Rady Europejskiej. Może warto byłoby posłuchać go jeszcze raz?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie, niezalezna.pl,
