GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

NASZ NEWS: Szokujące fakty ws. ciechanowskiej „Łączki” - tropy prowadzą do NKWD

W rozmowie z portalem niezalezna.pl Jakub Affelski, archeolog z Pracowni Archeologiczno – Konserwatorskiej SZPILA z Pułtuska ujawnia, że pogrzebani w tzw.

Jakub Affelski
Jakub Affelski
W rozmowie z portalem niezalezna.pl Jakub Affelski, archeolog z Pracowni Archeologiczno – Konserwatorskiej SZPILA z Pułtuska ujawnia, że pogrzebani w tzw. ciechanowskiej „Łączcę” ludzie byli chowani w pośpiechu. Zdaniem eksperta istnieje duże prawdopodobieństwo, że w tym przypadku mamy do czynienia z ofiarami zbrodni NKWD. - Ludzie pochowani zostali w rowie lub okopie, stosunkowo płytko. Szczątki  ułożone są jeden na drugim - tłumaczy archeolog w roozmowie z Jarosławem Wróblewskim.
 
W Ciechanowie odkryto „Łączkę” z dziesięcioma szkieletami. Co wiemy na temat ciał, kim mogły być zakopane tam osoby?
- Podczas odkrycia tej mogiły udało nam się tylko zabezpieczyć jej wierzchnią warstwę. Nie znaleźliśmy przy szczątkach żadnych tzw. źródeł ruchomych identyfikujących kogokolwiek. Na dzień dzisiejszy jeszcze nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy są to szczątki polskich żołnierzy, czy niemieckich jeńców.
 
Co udało się panu wstępnie ustalić?
- Ludzie pochowani zostali w rowie lub okopie, stosunkowo płytko. Szczątki ułożone są jeden na drugim. Wydaje się, że byli chowani w pośpiechu.
 
A ślady po kulach np. w czaszkach?
- W tych kilku, które zbadaliśmy, nie było takich śladów. Sprawdzaliśmy je specjalnie pod tym kątem. Nic więcej nie mogę powiedzieć, gdyż mamy zbyt mało informacji. Dziś nastąpi zakończenie procesu wybierania oferty, aby rozpocząć ekshumację. Sprawa więc w końcu ruszy i w ciągu tygodni powinno się już wszystko wyjaśnić.
 
Jakie są tropy historii do wyjaśnienia tej sprawy? Kto mógł tych ludzi zabić, chować w pośpiechu?
- Z tego co się orientuję, w Ciechanowie był radziecki obóz NKWD, w którym byli więzieni jeńcy niemieccy, osadnicy z Prus i Polacy, związani również z Armią Krajową czy NSZ. Mamy świadka, który twierdzi, że jako nastolatek widział, jak przewożono zwłoki w to miejsce. To jedyne tropy, jakie na razie mamy. Jest duże prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia właśnie z ofiarami działań NKWD.
 
Co widział ten świadek?
- Twierdzi, że ciała były wiezione nocą wozem „o konstrukcji radzieckiej”. Kiedy poszedł w to miejsce z kolegami wspomina, że zwłoki były zakopane tak płytko, że było widać fragmenty ludzkich kończyn.
 
Gdzie zostali chowani, co to właściwie za miejsce?
- Ludzie pochowani zostali w wąskim wykopie rowu melioracyjnego lub okopu przy ulicy Śmiecińskiej. Mogiła została zniszczona przez rozbudowujące się ogródki działkowe i infrastrukturę energetyczną. Nikt prowadzący wtedy prace nie zgłosił istnienia grobu zbiorowego. To bardzo kontrowersyjne i nieetyczne zachowanie.  
 
W budynku ciechanowskiego UB są w piwnicach – które były celami – na ścianach, ślady komunistycznego terroru. Na dziedzińcu tej posesji są prawdopodobnie zakopani zamęczeni czy zamordowani żołnierze niepodległościowego podziemia. Historyk Jacek Pawłowicz z IPN mówił mi kiedyś, że specyfiką ciechanowskiego UB było wkładanie więźniom nóg do pieca. Co wiemy o obozie NKWD w tym mieście?
- Z wiedzy jaką posiadam wynika, że był to obóz przejściowy, założony po wyzwoleniu Ciechanowa. Funkcjonował do początków 1946 r. 
 
Czy w dole może leżeć legenda tamtych okolic – Mieczysław Dziemieszkiewicz „Rój”, zabity w 1951 r. przez KBW, żołnierz Niezależnego Zjednoczenia Wojskowego?
- Na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić. Gdyby odnaleziony zostałby choćby guzik, to już będzie można powiedzieć coś więcej. Wiemy, że zachowały się fragmenty zniszczonych ubrań. Więcej informacji otrzymamy po rozpoczęciu ekshumacji, niestety pogoda nas nie rozpieszcza i na pewno, wybrany przez UM w Ciechanowie, zespół badaczy będzie miał ciężkie zadanie do wykonania.


 
 

 



Źródło: niezalezna.pl

Jarosław Wróblewski