To, że raport o stratach polskich poniesionych z rąk Niemiec podczas II Wojny Światowej wywoła wściekłość u spadkobierców III Rzeszy było do przewidzenia, ale ważny jest duży oddźwięk w całym świecie, który ze zdumieniem dowiaduje się, że to nie Polacy pomagali „nazistom” mordować Żydów, ale sami byli mordowani przez owych nazistów, którzy okazali się być Niemcami!
Zdumienie uzasadnione, bo Polsce gębę warchoła, antysemity i ciemnego prymitywa od kilku wieków urabiali, skutecznie niestety, dwaj nasi rozbiorcy i kaci – Niemcy i Rosjanie.
Pisał o tym celnie wielki przyjaciel Polski Chesterton w 1920 r.:
„Polska to kultura katolicka, wepchnięta niczym nagie ostrze miecza pomiędzy bizantyjską tradycję Moskwy i pruski materializm. (…) Jest to również przyczyna nader ułomnej sympatii, jaką odczuwają wobec Polski rozmaici dobrzy ludzie na Zachodzie, którzy zdegustowani patrzą na ten rodzaj życia duchowego i społecznego, ilekroć przypadkiem go zobaczą. Właśnie dlatego wyrażają pobożne życzenie, by armia polska została pokonana przez bolszewików, a ziemia polska ukradziona przez Prusaków.”
Gdy się jest zewsząd niesprawiedliwie oskarżanym, trzeba bronić nie tylko prawdy o sobie, ale wszędzie tam, gdzie jest ona gwałcona. Mówię o Azerbejdżanie, któremu jak Polsce urobiono gębę „czarnego luda” za sprawą propagandy olbrzymiej w świecie diaspory ormiańskiej, ale także dlatego, że walcząc o zagrabione przez tychże Ormian 30 lat temu swe ziemie w Karabachu zachwiał ostatnio imperialnymi interesami Rosji na Kaukazie, które wspierała tam zawsze Armenia. Tymczasem w Polsce grasuje po mediach turkofob Repetowicz, który opowiada na ten temat kłamliwe bzdury, jawnie inspirowane przez Ormian, a brzmiące dokładnie jak argumenty Kremla.
Już raz TVP musiała przepraszać Panią Ambasador Azerbejdżanu za jego skrajnie tendencyjne „reportaże” z walk w Karabachu, teraz wpuścić się dał Program I Polskiego Radia. Brak tu miejsca na analizę, ale człowiek mówiący, że Karabach „był od zawsze regionem ormiańskim. Natomiast po tym, gdy państwo ormiańskie upadło w średniowieczu, to te tereny dostały się w ręce Persów” jest albo kompletnym ignorantem, albo najemnym kłamcą, gdyż od pierwszych wieków chrześcijaństwa na Kaukazie teren ten był sercem potężnego państwa Albania Kaukaska, które istotnie upadło w średniowieczu, ale nie miało nic wspólnego z Ormianami, jacy pojawili się tam kilka wieków później, doprowadzili do likwidacji kościoła albańskiego rękami rosyjskiego cara w 1836 r. i przejęli jego świątynie sobie, przypisując ich powstanie!
Przykre, że niekompetentne osoby w mediach państwowych pozwalają rozpowszechniać szkodliwe brednie, szkalujące naszego kaukaskiego przyjaciela, a wkrótce może i pełnoprawnego sojusznika. Prawdę o zawsze nam życzliwym Azerbejdżanie za życia szerzył Prezydent Lech Kaczyński, z którym byłem w tym pięknym kraju po raz pierwszy. Wstyd mi, że demaskując szkalowanie Polski przez wrogów, nie czynimy tego samego wobec równie oczernianego z inspiracji Kremla Azerbejdżanu.