Jeszcze przed uroczystościami federalny minister sprawiedliwości Marco Buschmann (FDP) wyraził współczucie wobec krewnych ofiar zamachu sprzed 50 lat, przyznając jednocześnie, iż brak dostatecznego „przepracowania” tej tragedii przez tyle lat jest hańbiący. „Dobrze, że teraz to się robi. Odpowiedzialność się nie kończy; z winy wynika trwały obowiązek” – podsumował minister. W podobnym duchu wypowiadali się inni politycy, a pełnomocnik ds. antysemityzmu Bawarii Ludwig Spaenle – również przed uroczystościami – skrytykował wieloletnie „tuszowanie i zamilczanie i wypieranie” masakry z Monachium przez wszystkich, ponadpartyjnie: od ówczesnego czerwonego burmistrza Bawarii, przez kierowany przez CSU rząd landowy, po socjalistyczno-liberalny rząd federalny. „Odpowiedzialność się nie kończy…” – mądre słowa, panie ministrze. Będziemy o nich pamiętać również w Warszawie.