Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Szewczak: Jesteśmy na granicy bankructwa, a finanse są w sytuacji dramatycznej

Główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak w rozmowie z portalem niezalezna.pl tłumaczy co w praktyce oznaczają proponowane przez rząd zmiany w OFE. okazuje się, że realne pieniądze nadal pozostaną w rękach zagranicznych firm, podmiotów finansowych i ban

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak w rozmowie z portalem niezalezna.pl tłumaczy co w praktyce oznaczają proponowane przez rząd zmiany w OFE. okazuje się, że realne pieniądze nadal pozostaną w rękach zagranicznych firm, podmiotów finansowych i banków, czyli właścicieli OFE, a obligacje, czyli długi, zostaną przeniesione do ZUS-u, czyli do skarbu państwa. "To oznacza, że kompletnie nie poprawia się w sytuacji polskiego emeryta. Nie ma żadnego systemu emerytalnego, który zapewni godziwe emerytury" - wyjaśnia Janusz Szewczak w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim.

OFE to temat rzeka, teraz rząd chce tymi pieniędzmi łatać wielką dziurę budżetową. Pana zdaniem OFE w Polsce to…?

- Największy przekręt III RP.  Przekręt jakim są OFE, będzie trwał nadal, tylko w zmienionej formie. Decyzje rządu oznaczają, że wybrano niezwykle szkodliwy wariant dla skarbu państwa, dla Polaków.
 
Dlaczego, jeśli premier rządu twierdzi, że ta akcja zapewni "stuprocentowe bezpieczeństwo emerytury w części obligacyjnej"?
- Ponieważ realne pieniądze, jakimi są akcje, pozostaną w rękach zagranicznych firm, podmiotów finansowych i banków, czyli właścicieli OFE, a więc PTE. A obligacje, czyli długi, zostaną przeniesione do ZUS-u, czyli do skarbu państwa. To oznacza, że kompletnie nie poprawia się w sytuacji polskiego emeryta. Nie ma żadnego systemu emerytalnego, który zapewni godziwe emerytury. Jest to tylko sukces ministra finansów i rządu, polegający na tym, że przenosząc ok. 130 mld zł obligacji do ZUS, będzie miał dalej możliwość zadłużania państwa.
 
Co pokazuje ta sytuacja?

- Jesteśmy na granicy bankructwa, a finanse publiczne są w sytuacji dramatycznej. Pytanie, czy taka operacja z OFE jest do końca realna. To nie ma nic wspólnego z kapitalizmem, ale z chłopem pańszczyźnianym przywiązanym do ziemi. On pod przymusem musi służyć interesom nie polskiego emeryta, ale zagranicznym właścicielom OFE. Od 1999 r. OFE zarobiło 17 mld zł i Polska straciła te pieniądze.
 
A ZUS?
- Jest kompletnie niewydolny. W obecnej formie należałoby go zlikwidować i utworzyć Narodowy Fundusz Emerytalny, który działałby na zasadach komercyjnych, a więc nie tylko akcje i obligacje, ale nieruchomości, firmy czy przedsiębiorstwa. Rząd nie chciał ogłosić bankructwa i mieć za co współfinansować projekty z unijnej kasy.
 
Zagraniczne OFE na tym straci?
- Nie, pozostaną w nim młodzi dobrze zarabiający, których emerytury będą za 40 lat. a starsi przejdą do ZUS-u. Ich emerytury spoczną na barkach podatników.
 
To jest bardzo zła wiadomość, jeśli chodzi o dalsze zadłużenie Polski.
- Tak, zwłaszcza gdy mamy prawie 1 bln zł długu publicznego. Myślę, że w niedługim czasie pan Rostowski dopożyczy jeszcze kolejne 100 mld zł. Dramat finansów publicznych pogłębi się.
 
Kto to będzie spłacał?
- 5-6 najbliższych pokoleń. Będzie to grecki model. Zmierzamy do ich scenariusza.

 



Źródło: niezalezna.pl

Jarosław Wróblewski