Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Ukraiński dziennikarz dla Niezalezna.pl: „Rosjanie swoje tortury ćwiczą od lat. Nawet na własnej ludności”

Zbrodnie wojenne, dokonywane przez rosyjskie wojska przeciwko ludności cywilnej na Ukrainie, bulwersują zachodnie społeczeństwo międzynarodowe. Jednak bestialstwa Rosjan nie są nową praktyką, a kontynuacją metodycznych wieloletnich działań Kremla zarówno w kraju nad Dnieprem, jak i w Czeczenii czy Gruzji. Tortury, nawet we własnym kraju, popiera jedna piąta Rosjan.

www.facebook.com/MinistryofDefence.UA/

Według badań opinii publicznej w lutym 2020 roku względna większość obywateli Ukrainy dobrze myślała o Rosjanach. Tymczasem w maju 2022 roku aż 92 proc. Ukraińców deklarowało negatywny stosunek do wschodniego sąsiada. Na tak diametralną zmianę nastrojów wpłynęło ujawnienie prawdy o zbrodniach, dokonanych przez rosyjskie wojska podczas okupacji podkijowskich miejscowości wiosną br. Ukraińcy, którym przez ostatnie osiem lat udawało się radzić sobie ze świadomością trwającej na Donbasie i Krymie wojny, tym razem nie potrafili wrócić do normalności po doświadczeniu rosyjskiego bestialstwa. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie mógł nie zareagować na zmiany w nastrojach społeczeństwa. Wkrótce po tym, jak prawda o rosyjskich zbrodniach w Buczy, Irpieniu, czy Hostomlu, wyszła na jaw, negocjacje z Kremlem zostały wstrzymane. [Dotychczas Kijów przez osiem lat prowadził rozmowy z Kremlem ws. okupowanych terenów Krymu oraz Donbasu – przyp.red.] Prowadzenie negocjacji z Rosją jest trudne nie tylko ze względu na jej niepohamowane żądania, ale również dlatego, że jakiekolwiek wyniki takich negocjacji nie zostaną już zaakceptowane przez ukraińską opinię publiczną.

Lata tortur na Krymie i Donbasie

W ciągu ostatnich ośmiu lat działania Rosjan na okupowanym przez nich ukraińskim Krymie oraz w regionach na wschodzie Ukrainy nie różniły się zbytnio.

Tatarzy krymscy są rdzenną grupą etniczną Półwyspu Krymskiego, choć przez dobrą połowę XX wieku mieszkali poza Krymem. W 1944 r. sowiecki dyktator Józef Stalin nakazał deportować przedstawicieli tego narodu wraz z wieloma innymi „nie-Słowianami”, którzy zamieszkiwali półwysep. Jedna trzecia deportowanych zginęła w drodze do wschodnich regionów ZSRS. Powrót na Krym był dla Tatarów krymskich zabroniony aż do 1989 r. Być może jednym z największych przejawów cynizmu Moskwy jest to, że po zajęciu ukraińskiego półwyspu w 2014 r. Tatarzy krymscy ponownie stali się celem kremlowskich represji. Według krymskotatarskiej organizacji pozarządowej „Solidarność Krymska” w ciągu ośmiu lat co najmniej 120 „qırımlılar”, jak oni sami siebie nazywają, zostało postawionych przez rosyjską prokuraturę w stan oskarżenia w wymyślonych sprawach. Do sfabrykowania „dowodów” rosyjskie służby bezpieczeństwa stosują metody przypominające metody ich poprzedników ze stalinowskiego NKWD [Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych ZSRS, który stał się w powszechnej świadomości symbolem wszelkich zbrodni dokonanych przez Sowietów - przyp.red.] – szantaż, bicie i tortury. Na przykład we wrześniu 2021 r. Rosjanie uprowadzili Tatara Krymskiego Asana Achmetowa. Po przywiezieniu go w nieznane miejsce założyli mu przewody elektryczne na uszy i torturowali prądem, aż zgodził się przyznać się do „winy”, czytając przed kamerą tekst przygotowany dla niego przez rosyjskich funkcjonariuszy.

Nagranie to jest teraz wykorzystywane w procesie przeciwko Asanowi.

Ta sama technika tortur została ostatnio zastosowana w okupowanych przez Rosję regionach południowej Ukrainy (m.in. w Chersoniu), gdzie działają rosyjskie siły stacjonujące na okupowanym Krymie. Rosjanie nie zawracali sobie nawet głowy wyjmowaniem przewodów elektrycznych z uszu uprowadzonego mieszkańca Chersonia, Ołeksandra, podczas filmowania jego „przyznania się do winy”, a następnie umieścili wideo w Internecie.

Te „standardowe procedury operacyjne” rosyjskich służb z pewnością mają szerszą „paletę” oraz „zakres terytorialny” na okupowanych ukraińskich terenach. Tortury były i są wykorzystywane jako główne metody w tworzeniu propagandowej narracji również w okupowanych od 2014 r. wschodnich terenach Ukrainy. Tak dziennikarz Stanisław Asiejew z Doniecka został uprowadzony w 2017 roku i spędził dwa lata w tajnym więzieniu „Izoliatsja”, utworzonym w okupowanym Doniecku. Również jego poddano torturom prądem. Jeszcze jednym instrumentem współpracowników rosyjskich służb w tymże więzieniu, wykorzystywanym do odebrania godności ludzkiej więźniów, były i są gwałty.

Łącznie tylko od lata 2021 r. około czterystu Ukraińców było nielegalnie przetrzymywanych w Rosji i tymczasowo okupowanych regionach Krymu, Doniecka i Ługańska.

Doświadczenie w Czeczenii i Gruzji

Z czasów wojen w Czeczenii (1994-1996 r. oraz 1999-2009 r.) i Gruzji (2008 r.) siły rosyjskie niewiele zmieniły w swoim podejściu do ludności cywilnej. Tak w 2005 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) uznał, że Rosja jest odpowiedzialna za śmierć 170 czeczeńskich cywilów, którzy zginęli w wyniku masowego zbombardowania w lutym 2004 r. wioski Katyr-Jurt sowieckimi bombami lotniczymi FAB-500. Niewybuch takiej bomby został usunięty przez Pogotowie Ratunkowe Ukrainy w marcu br. z dachu budynku mieszkalnego w Charkowie. W orzeczeniu ze stycznia 2021 r. ETPC stwierdził również, że około 160 gruzińskich cywilów i około 30 jeńców wojennych było torturowanych przez siły rosyjskie w czasie wojny na Kaukazie. Ta wojna rosyjsko-gruzińska w 2008 r. trwała 12 dni i udział w niej wzięło około 80 tysięcy rosyjskich żołnierzy.

Wojna rosyjsko-ukraińska ma zupełnie inną skalę. Mając to na uwadze, jasne jest, dlaczego Kreml ogłosił, że orzeczenia wydane przez ETPC po 15 marca 2022 r. nie będą już wiążące dla Rosji.

Rosyjskie społeczeństwo akceptuje tortury

Dlaczego Rosjanie powszechnie używają przemoc podczas grabieży na obcej ziemi? Można by tłumaczyć tę politykę, mówiąc, że rosyjska administracja okupacyjna usiłuje wzbudzić strach wśród ludności i w ten sposób scementować swoją kontrolę nad terytorium. Ale w takim razie dlaczego Rosjanie tak samo zachowują się również wobec ludności własnego kraju?

Pod koniec 2021 r. rosyjski działacz na rzecz praw człowieka Władimir Oseczkin, stojący na czele organizacji praw człowieka „Gułagu-NIET!”, opublikował liczne zdjęcia i filmy z rosyjskich więzień. Dowodzą one, że te same metody tortur stosuje się wobec Rosjan, niezależnie od ich wiary, poglądów politycznych czy pochodzenia etnicznego. Akty przemocy seksualnej są filmowane przez pracowników więzień w celu wyłudzenia pieniędzy od więźniów-ofiar. Według sondażu rosyjskiego ośrodka „Centrum Lewady” z października 2021 r., jedna piąta Rosjan otwarcie zadeklarowała, że tortury są dopuszczalne. To nie jest tak, że okrutne władze na Kremlu używają drastycznych metod do realizacji swoich celów w polityce zagranicznej. Są to praktyki, które byłyby niemożliwe bez akceptacji ze strony rosyjskiego społeczeństwa.

Czy Rosjanie są z natury nieludzcy? Nie. Ta sytuacja jest efektem wieloletniej tendencji. Od XV wieku pańszczyzna miała decydujące znaczenie dla gospodarki księstwa moskiewskiego. Te niewolnicze praktyki w Imperium Rosyjskim zostały zniesione w 1861 r., ale społeczność wiejska nadal stanowiła większą część społeczeństwa kraju. Po rewolucji 1917 r. poprzednie podziały społeczne zostały zniesione, ale już po 13 latach względna większość Rosjan wraz z innymi obywatelami sowieckimi została podporządkowana kołchozom. Innymi słowy, taki system społeczny dawał przewagę interesom ogółu nad prawami jednostek. Rosjanie nie wykorzystali w pełni krótkiego okresu demokratyzacji, który pojawił się wraz z pierestrojką [określenie procesu przekształceń systemu komunistycznego ZSRS w okresie 1985–1991 – przyp.red.]. Już na początku XX stulecia petrodolary pozwoliły Kremlowi opanować nastroje w społeczeństwie. Z upływem czasu w kraju kurczyły się prawa i swobody. Aż nie zostało prawie nic.

Ukraińcy mieli osiem lat, aby zrozumieć wojnę z Rosją i przygotować się do jej kolejnego etapu. Europejczycy mieli dobre 20 lat, aby zrozumieć, czym znów stała się Rosja.

Długoterminowe badanie, przeprowadzone przez amerykański ośrodek Pew Research Center, pokazuje, że stosunek Niemców, Hiszpanów i Francuzów do Rosjan nie zmienił się w latach 2007-2020. W czasie, gdy ukraińskie wojsko i społeczeństwo obywatelskie wskazywały na prawdziwe oblicze Rosji, zachodnia Europa traciła czas. Teraz zszokowane zachodnie społeczeństwa uczą się nowego słownictwa, w tym czasie gdy Ukraińcy płacą za tę „naukę” Zachodu.

Oleksandr Ihnatenko jest młodym ukraińskim dziennikarzem z Klubu Stosunków Międzynarodowych Narodowego Uniwersytetu „Akademii Kijowsko-Mohylańskiej”, najstarszej uczelni na terenie współczesnej Ukrainy.

 



Źródło: niezalezna.pl

#świat

Oleksandr Ihnatenko,Olga Alehno