GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Czekając na papieża

Przedziwna sytuacja: im większe wątpliwości ma Franciszek, tym mocniej dopominają się o jego przyjazd Ukraińcy. Prosili o to już biskupi, matki żołnierzy, ostatnio dzieci. Mają nadzieję, że przyjedzie, że jego obecność ich ocali. Paradoks polega na tym, że ukraińscy katolicy wciąż „wierzą w papieża”.

Nie w konkretną osobę – ale uznają to, co katolik uznawać powinien: świętość jego urzędu, jego władzę. Mają dla niej ogromny szacunek. Bo jest najwyższą ludzką władzą; jest, zgodnie z nauką Kościoła, władzą nad światem; bo pochodzi od Chrystusa. Czy jednak sam Franciszek w to wierzy? Traktuje siebie – właśnie, jako kogo? Polityka, administratora, filantropa, przywódcę organizacji ekologicznej? Tak, papież nie wierzy już w papieża. Dramat trwa. Im bardziej on się boi, tym bardziej oni nacierają. Czy w tym wypadku Franciszek – tak bardzo nastawiony na „słuchanie swoich owiec” (niektórych), że pozwala im zmieniać doktrynę – ulegnie, pokona lęk? Być może podświadomie czuje, że Ukraina, pragnąc, by przyjechał, chce mu także w ten sposób przywrócić świadomość posiadania władzy, której się wyrzekł. Walka toczy się o wielką stawkę.

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gazeta Polska Codziennie

Ewa Polak-Pałkiewicz