Czymże są problemy zwykłych śmiertelników wobec dylematów Rafała Trzaskowskiego? Po zakończonych fiaskiem poszukiwaniach programu wyborczego Platformy Obywatelskiej przyszedł czas na znacznie poważniejsze rozterki natury filozoficznej. Okazuje się bowiem, że zarówno kwestia braku programu, jak i pomysłu na wygraną w wyborach – to tematy poboczne. Prawdziwy problem jest zupełnie inny i znacznie poważniejszy…
Prezydent stolicy już oficjalnie ogłosił drugą edycję Campusu Polska Przyszłości. Impreza odbędzie się w dniach 26 sierpnia – 1 września w Olsztynie. Z tej okazji przygotowano nawet okolicznościowy spot.
Przyszłość niesie ogromne wyzwania, trwająca wojna pogłębiła tylko dotychczasowe problemy – niesprawiedliwości, nierówności, podziały. A my chcemy godnie żyć, pracować i mieszkać. Chcemy żyć w bezpiecznym kraju, nikt z nas sam świata nie zmieni. Dziś potrzebujemy wspólnoty i współpracy jak nigdy wcześniej. Dlatego tworzymy Campus Polska Przyszłości. Tam budujemy bezpieczną Polskę dla nas wszystkich, tam tworzymy nową polską wspólnotę. Teraz jest nasz czas i nic nas nie zatrzyma.
- przekonuje na nagraniu Trzaskowski.
Znacznie ciekawiej robi się jednak, gdy prezydent Warszawy przybliża kulisy tegorocznego Campusu Polska Przyszłości. Jak się okazuje, przed uczestnikami nie lada dylemat. W tym roku będą musieli skoncentrować się na kwestii kluczowej… dla całej opozycji. UWAGA! Wcale nie chodzi o program wyborczy, a w zasadzie jego brak.
Teraz rozpoczynamy przygotowania do kolejnej rekrutacji i kolejnej edycji Campusu Polska Przyszłości. To, co najważniejsze, słyszeliśmy. Najważniejsze są słowa, które padły właśnie z tego filmu, padły wielokrotnie w tych rozmowach z uczestnikami Campusu, że po raz pierwszy ktoś młodych ludzi potraktował poważnie. Że pojechaliśmy tam przede wszystkim stworzyć taką przestrzeń do wymiany poglądów, że mogliśmy usłyszeć co nurtuje młodych ludzi, jakie mają pomysły na przyszłość i to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, żeby mieć pomysł na przyszłość, żeby nieść ze sobą nadzieję i dlatego organizujemy
- mówił Trzaskowski na konferencji prasowej.
I w ten sposób powoli docieramy do sedna problemu. Okazuje się bowiem, że kwestia programu wyborczego schodzi na dalszy plan. Znacznie poważniejszym problemem jest znalezienie odpowiedzi na pytanie: po co wygrywać wybory…
Wielokrotnie o tym rozmawialiśmy z młodymi ludźmi, że dzisiaj, właśnie dzisiaj, w tych trudnych okolicznościach, kiedy wszyscy myślimy o bezpieczeństwie, że to właśnie czas, żeby myśleć o przyszłości, że to czas, żeby nie gubić żadnego z priorytetów, który ważny jest dla młodego pokolenia, żeby mówić o zmianach klimatu, o prawach kobiet, mniejszości, żeby zastanawiać się nad tymi wszystkimi wyzwaniami, które niesie przyszłość, żeby oczywiście skupiać się również na bezpieczeństwie. […] To, że naszym obowiązkiem, obowiązkiem opozycji jest wygrać wybory, to jasne. To, że musimy być razem, to jasne. Tylko młodzi ludzie, młode osoby pytają nas zawsze o to, jaki mamy pomysł, jaki program. I to jest dzisiaj kwestia absolutnie kluczowa, żeby nie tylko skupiać się na tym, jak wygrać wybory, ale żeby zadać sobie pytania absolutnie podstawowe: po co chcemy te wybory wygrać?
- mówił Rafał Trzaskowski.
Odpowiedzi na to pytanie na konferencji prezydenta Warszawy nikt jednak nie ośmielił się udzielić. Kurtyna... koniec przedstawienia.