Miliard złotych z publicznej kasy, który rząd Donalda Tuska postanowił wpompować w PLL LOT, to zmarnowane pieniądze. Przez złe zarządzanie nasz narodowy przewoźnik stracił prymat na polskim rynku lotniczym. I już go nie odzyska – uważają eksperci.
LOT po raz pierwszy stracił prymat na polskim niebie.
Wyprzedził go tani przewoźnik Ryanair – wynika z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego. W pierwszym kwartale br. irlandzka firma przewiozła 1,22 mln pasażerów, co oznacza 28,11 proc. udziału w polskim rynku lotniczym. Dotychczasowy lider LOT miał 28 proc., a Wizzair – 19,5 proc. Zdaniem analityków
polski przewoźnik będzie wciąż tracił udział w rynku i niebawem zostanie wyprzedzony także przez tanie linie z Węgier.
To tendencja, od której nie ma odwrotu – twierdzą analitycy rynku lotniczego. Ich zdaniem LOT jest źle zarządzany. Władze spółki powinny porzucić mocarstwowe aspiracje, bo jest ona zbyt mała i słaba, by rywalizować z największymi liniami lotniczymi na długodystansowych trasach.
Dlatego błędem był zakup gigantycznych i drogich dreamlinerów, które – według menedżerów LOT – mają obsługiwać loty do USA, Chin i innych odległych miejsc.
Polski przewoźnik powinien się skupić na najpopularniejszych trasach europejskich, a zwłaszcza na lotach krajowych, które zaniedbał. Tak właśnie postępują tanie linie. Nic dziwnego, że w Gdańsku największym przewoźnikiem jest już Wizzair, a Ryanair, który z myślą o dalszej ekspansji podpisał w czerwcu z Boeingiem umowę na dostawę 175 nowych samolotów za 11,6 mld euro, będzie mógł za kilka lat przewozić 100 mln pasażerów rocznie.
To poziom, o którym LOT może tylko pomarzyć.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Marek Michałowski