Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Bezpieczeństwo cybernetyczne Polski jest zagrożone? Gen. Molenda o możliwych scenariuszach

W związku z rosyjską agresją na Ukrainę premier Morawiecki podjął decyzję o wprowadzeniu trzeciego stopnia alarmowego Charlie-CRP na terytorium całej Polski. - On przygotowuje nas do odparcia potencjalnego ataku. Administratorzy muszą być całodobowo dostępni, mieć dyżury. Trzeba weryfikować procedury. Ktoś musi nie spać, żeby spać mógł ktoś - mówił w programie "Dziennikarski poker" Telewizji Republika gen. bryg. Karol Molenda, dowódca Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni.

Telewizja Republika / screen

Prowadzący Tomasz Sakiewicz wspomniał na początku o tym, że obecnie wielu księgowych drukuje potwierdzenia stanów kont i bilansów, aby mieć wszystkie niezbędne dokumenty w papierze na wypadek wystąpienia poważnego ataku hakerskiego. Przypomniał, że na Ukrainie tuż przed atakiem miały miejsce ataki na system bankowy oraz na strony poszczególnych ministerstw. Czy ta wojna toczy się również w Polsce? 

"Należy potwierdzić, że konflikty w cyberprzestrzeni miały, mają i będą miały miejsce. To specyficzna przestrzeń. Systemy informatyczne mają swoje podatności. Prowadzenie operacji w cyberprzestrzeni jest korzystne, bo w łatwy sposób można pozyskać dane do osiągnięcia swoich efektów, np. wywołania chaosu. Różne operacje mają na celu wywołanie różnych efektów. Na Ukrainie był atak DDoS-owy i operacje psychologiczne. Budowano niepokój wśród obywateli, że bankomaty przestaną działać. Dobrym przykładem był atak w 2007 roku w Estonii, gdzie sparaliżowano kraj na kilka tygodni. To były też grupy funkcjonujące pod egidą rosyjskich służb specjalnych"

- mówił gen. brygady Karol Molenda. 

Trzeci stopień zagrożenia cybernetycznego 

Gość Telewizji Republika przypomniał, że obecnie obowiązuje trzeci stopień zagrożenia cybernetycznego - Charlie. 

"Stopni mamy cztery. W tej chwili mamy Charlie. On przygotowuje nas do odparcia ataku. Administratorzy muszą być całodobowo dostępni, mieć dyżury. Trzeba weryfikować procedury. Czwarty plan - Delta to uruchomienie planów awaryjnych po ataku czy przystąpienie do procedur zmierzających do przywrócenia systemu. Te stopnie alarmowe są wdrażane zarządzaniem premiera po zasięgnięciu opinii u ministra spraw wewnętrznych"

- mówił Molenda. 

Na ile bezpieczna jest obecnie Polska i czy jesteśmy w stanie radzić sobie z rosyjskimi atakami w cyberprzestrzeni? 

"Bezpieczeństwo nie jest stanem. Jest to proces – z jednej strony mówimy, że ryzyko, że ktoś nas zaatakuje, jest małe. W przyszłości ten poziom bezpieczeństwa może drastycznie spaść. Dlatego powołujemy wojska obrony cyberprzestrzeni, która mają na celu rozpoznawanie infrastruktury potencjalnego przeciwnika, by przygotować infrastrukturę na ewentualny atak w cyberprzestrzeni lub by zwiększyć koszty tego ataku. Koszty związane z atakiem powinny być niewspółmierne do efektów. Budujemy też komponent do prowadzenia działań ofensywnych, jednak wymaga to uregulowań prawnych"

- podkreślił. 

"Ktoś musi nie spać, żeby spać mógł ktoś. W tej chwili wielu administratorów i specjalistów ds. bezpieczeństwa czuwa, żebyśmy mogli spać spokojnie"

- podsumował.

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

Mateusz Mol