Wybory w Elblągu. "Otwarcie na morze to wielka szansa dla miasta"

- Każdy, kto mieszka w tym mieście, wie, że jest to niesamowicie istotna dla całego regionu inwestycja – o przekopie Mierzei Wiślanej z europosłem PiS Markiem Gróbarczykiem, ministrem gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, rozmawia Jacek Liziniewicz.

Wraz z kampania wyborczą w Elblągu, odżył pomysł Prawa i Sprawiedliwości, aby w tym mieście rozbudować port, co wiąże się z przekopem Mierzei Wiślanej. Dlaczego ten projekt jest taki ważny?
To jest pomysł, który nie narodził się wczoraj. Już w latach 60 tych ze względu na złą kooperację ze Związkiem Sowieckim nie można było właściwie wykorzystać Elbląga. Nie można było otworzyć polskiego portu na przewozy osób i towarów, bo Cieśnina Piławska po stronie rosyjskiej była wiecznie blokowana. Wtedy powstał pomysł wykonania torów żeglugowych przez Mierzeję Wiślaną. Rząd Prawa i Sprawiedliwości stworzył projekt budowy przekopu przez mierzeję. Koszt inwestycji oszacowano na 420 mln złotych. Budowa miała trwać w latach 2008- 2013.

Radosław Sikorski szef MSZ namawiając elblążan do głosowania na kandydatkę PO w wyborach na prezydenta miasta, wspomniał, że rozbudowa portu i przekopanie mierzei nie byłoby opłacalne i kosztowałaby 1 mld złotych. Jak pan poseł się odnosi do tych zarzutów?
Kompletna bzdura. Radosław Sikorski nie ma racjonalnych argumentów, które przekonałby mieszkańców Elbląga do tego, że inwestycja jest niepotrzebna. Każdy, kto mieszka w tym mieście wie, że jest to niesamowicie istotna dla całego regionu inwestycja. Dodatkowo pan minister używa nieprawdziwych argumentów. W planie wieloletnim przygotowanym przez PiS koszt tej inwestycji wyniósł 420 mln złotych. Później PO również ten program zatwierdziła w 2011 roku przesuwając wykonanie projektu do 2019 roku i oszacowując koszty budowy na 590 mln zł.

Jak rozbudowa portu wpłynie na cały region? Czy potrzebujemy portu, który będzie konkurencją dla Gdyni i Gdańska?
Cała koncepcja na pewno nie opierała się na tym, że ten port ma konkurować z Gdańskiem i Gdynią. Ma być tylko uzupełnieniem oferty. Ma przyjmować mniejsze jednostki. Może odbierać ładunki z Ukrainy i Białorusi stanowiąc doskonałe zaplecze morskie dla tych właśnie państw jak i dla całej wschodniej Polski. Ta część naszego kraju jest pod względem korzystania z morskiej drogi transportowej terenem dziewiczym, który można by rozwinąć. Elbląg mógłby być  portem konkurencyjny pod względem niższych opłat i większej szybkości przewozu.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie