Na początku było Słowo – życiodajne i przynoszące światło. W trakcie świąt Bożego Narodzenia obdarzajmy się Dobrym Słowem. Słowo potrafi ranić i zabijać, ale potrafi też zabliźniać, łączyć, przynosić ulgę, dawać świadectwo Prawdzie i Miłości. Zarówno w sferze publicznej, jak i przy rodzinnym stole świątecznym.
To przywilej móc napisać felieton dla Państwa akurat w Dzień Bożego Narodzenia. Tym razem więc poświęcę go na życzenia – chciałbym bowiem życzyć Państwu, sobie i wszystkim wokół nas – Dobrego Słowa.
W jazgocie codziennych spraw, problemów i kłótni politycznych, które rozdzierają polską Rodzinę (rozumianą i wspólnotowo, i prywatnie) jak bardzo nam potrzeba czegoś, co łączy, zbliża, porządkuje, uspokaja i zabliźnia. Jak bardzo nam potrzeba w Polsce Dobrego Słowa.
Ewangelia św. Jana zaczyna wywód o przyjściu Zbawiciela na świat od zdań:
„Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła”.
Ten porządkujący kosmiczny chaos „logos” to właśnie coś, czego tak bardzo potrzebujemy. uporządkowania i spokoju. Ewangelia, piękna Dobra Nowina, prowadzi ku temu przez wskazanie, w którą stronę wychylić się powinna igła wewnętrznego kompasu – ku wierze, zaufaniu i Miłości. W tym wszystkim potrzeba pokory, zgięcia kolan, przyjęcia postawy pastuszków z Bożonarodzeniowej szopki, wpatrzonych w cud! Do Maleńkiego Jezusa przychodzą i Królowie, i pasterze.
Jaką siłę ma słowo – dobrze wiemy. Dane komuś słowo – jest wyznacznikiem honorowej przysięgi. Słowo może prowadzić do wojny lub pokoju. Słowo może… zabić. Słowo może leczyć, ratować, przynosić pokój… „Słowa, słowa, słowa…” – kpił Hamlet wskazując, iż mogą płynąć nic nieznaczącym potokiem, ukrywającym prawdziwy stan rzeczy. Bo i taką rolę może przybrać słowo. Jak jest ważne, wiedzieli i wiedzą politycy, wielcy wodzowie z przeszłości, a także… rewolucjoniści. To przez machinacje wokół znaczenia słów dokonywano manipulacji na świadomości zbiorowej społeczeństw i narodów. Rosja stawała się „caratem”, gdy tak było po linii partyjnej, kiedy za PRL-u pisano książki o Powstaniu Styczniowym.
Bohaterów podziemia antykomunistycznego nazywano hurtowo „bandytami”, a ich oddziały wojskowe „bandami”. Wyklinano ich, gdyż słowo ma czasem ciężar kuli karabinowej… Wpływa na pamięć zbiorową. Tym bardziej nam potrzeba dobrych, mądrych słów o naszej przeszłości.
I wreszcie potrzeba nam słów prawdziwych, prostych, opisujących rzeczywistość a nie zakłamujących ją. To nie „świąteczny czas” powoduje nasze radosne uniesienie w tych dniach, tylko Boże Narodzenie: przyjście Jezusa i wraz z nim nadejście światłości.
Życzę Państwu zatem Dobrego Słowa. Słowa, które oznajmia Dobrą Nowinę, które niesie najpiękniejsze treści – mówi o Miłości. „Zło Dobrem zwyciężaj” – uczył bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Dobrym Słowem też się da zwyciężać to, co złe. Mądrym, wyważonym ale stojącym przy Prawdzie. „Bóg się rodzi, moc truchleje!” – niech słowa pięknej kolędy Franciszka Karpińskiego towarzyszą nam dzisiaj w polskich domach!
Podnieś rękę, Boże Dziecię!
Błogosław Ojczyznę miłą!
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą
I wszystkie wioski z miastami!
A Słowo ciałem się stało
I mieszkało między nami.