Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Hołownia puszcza z dymem marzenia Tuska o byciu „królem opozycji”. „Nie potrzeba nam ojca”

Wracając do polskiej polityki, Donald Tusk najpierw pozbył się najsilniejszych konkurentów w Platformie Obywatelskiej. Następnie zaś były „król Europy” przystąpił do realizacji pomysłu zjednoczenia pod swoimi rządami całej polskiej opozycji. Realizacji tego pomysłu sprzeciwia się Szymon Hołownia, który zapowiedź Tuska o wspólnych listach w przyszłych wyborach nazywa „szantażem” i „groźbami”. - Nie potrzebujemy ojca, patriarchy, mesjasza, kierownika – podkreśla.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Tusk powiedział, że jego misją jest poprowadzenie PO i pomoc w tym, by wspólnie z partnerami całej opozycji poprowadzić opozycję do zwycięstwa. - W Polsce do wyborów pójdziemy zjednoczeni. Kto tego nie będzie akceptował, rozumiał, sam znajdzie się na marginesie polityki. (…) Tego chcą w większości Polacy, tego wymaga interes narodowy. To jeden z oczywistych testów na patriotyzm - oświadczył szef PO

Hołownia zapytany w Polsat News o tę wypowiedź Tuska powiedział, że usłyszawszy ją pytał „wielu ludzi, czy oni też odczytują tę - jego zdaniem niezręczną - wypowiedź bardziej jako szantaż, jako groźbę, niż zaproszenie do współpracy”. - Czuję się w kłopocie, jeżeli ktoś znowu zaczyna używać mechanizmów, które dzielą Polaków – dodał.

Według lidera Polski2050 „Donald Tusk proponując to zjednoczenie opozycji, o którym coraz goręcej słyszymy z ust Platformy Obywatelskiej - totalne zjednoczenie totalnej opozycji jak by pewnie powiedział PiS - proponuje lekarstwo które sześć razy zawiodło”.

- Nie potrzebujemy ojca, patriarchy, mesjasza, kierownika. My, jeśli już, to potrzebujemy odpowiedzialnego partnera, który jest w stanie usiąść do stołu bez paternalistycznego tonu

– powiedział Hołownia.

Dodał, że Tusk „może powoływać się na wariant węgierski”, gdzie wspólnym kandydatem opozycji na premiera w przyszłorocznych wyborach jest Péter Márki-Zay.

- Ale dla nas dużo bliższym przykładem powinny być Czechy, w których zjednoczenie opozycji w dwóch blokach było bardzo pragmatycznie i sensownie poukładane i było przede wszystkim robione na zasadach partnerskich, a nie na zasadach jeden dominuje wszystkich - powiedział Hołownia.
 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

oa