Szef Kancelarii Premiera Jacek Cichocki i minister cyfryzacji Michał Boni nie ujawnili w swoich oświadczeniach o stanie majątkowym dochodów z tytułu pełnionych funkcji. Każdy z nich „zapomniał” o ok. 180 tys. zł.
Członkowie rządu zobowiązani są do składania co roku oświadczeń o stanie majątkowym Prezesowi Rady Ministrów. W punkcie VII powinni umieścić dane o stanie majątkowym.
Cichocki i Boni jednak tego nie uczynili, czyli złamali prawo. Do tej pory nie spotkały ich za to żadne konsekwencje.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura wyjaśnia, że prokuratura nie jest zobowiązana do sprawdzania wszystkich oświadczeń majątkowych.
– Jeżeli ktoś poweźmie podejrzenie, że zostało popełnione przestępstwo, i złoży doniesienie w tej sprawie, to prokuratura podejmie czynności sprawdzające – mówi.
Kiedy w 2003 r. ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński zapomniał wpisać w oświadczeniu majątkowym wynagrodzenia za dwa miesiące pracy w urzędzie miasta i dochodu z tytułu pełnienia mandatu poselskiego, podniosła się wielka wrzawa. Niechętne Kaczyńskiemu media rozpętały prawdziwy spektakl nienawiści. Informacje o oświadczeniu majątkowym prezydenta stolicy przez wiele dni nie schodziły z czołówek. Do akcji weszła prokuratura.
– To, co się dzieje wokół oświadczeń majątkowych członków obecnego gabinetu, pokazuje, że rządzący działają według różnych standardów – ocenia członek sejmowej komisji sprawiedliwości, poseł PiS Stanisław Piotrowicz.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Kamiński