Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Sikorski przeprosił - w swoim stylu. Beata Kempa nie ma wątpliwości: „Byłby zdolny uderzyć kobietę”

Radosław Sikorski, prominentny polityk PO, podczas twitterowej wymiany zdań skierował do Beaty Kempy, posłanki Solidarnej Polski, słowa "Walnij się w zatłuszczony łeb". Dziś przekonuje, że "wyciąga rękę do zgody". Forma "przeprosin" pozostawia jednak wiele do życzenia. Beata Kempa w wywiadzie dla Polsat News podkreśliła dziś, że Sikorski swoim rynsztokowym słownictwem udowodnił, że byłby w stanie "uderzyć kobietę" oraz że w żaden sposób nie zasłużyła na takie traktowanie.

Beata Kempa
Beata Kempa
Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

"Walnij się w zatłuszczony łeb" - haniebne słowa Radosława Sikorskiego do Beaty Kempy

Cała sprawa rozpoczęła się od twitterowego wpisu Beaty Kempy, europosłanki Solidarnej Polski.

"Na siedzibie Generalnej Dyrekcji Lasów po raz pierwszy łopocze polska flaga! Lasy zawsze wierne Polsce - szczególnie teraz, gdy nasz kraj jest tak brutalnie atakowany"  - to właśnie te słowa rozjuszyły Radosława Sikorskiego. Dokładny przebieg dyskusji omówiliśmy już w jednym z wcześniejszych artykułów.

Po krótkiej wymianie zdań Sikorski skierował do Kempy wulgarne słowa

Tłumaczenia Sikorskiego. "Potraktowałem ją bardzo ulgowo"

"Pani minister zasugerowała, że jestem Niemcem i zdrajcą, a ja jedynie, żeby poszła po rozum do głowy. Uważam, że potraktowałem ją bardzo ulgowo" - tak "lord z Chobielina" tłumaczył swoje wulgarne słowa w wywiadzie dla portalu Interia.pl. 

"Pani minister Kempa zwróciła się do mnie per Herr, czyli chciała subtelnie zasugerować, że jestem Niemcem i zdrajcą. W takiej tonacji "fur Deutschland". Dostała więc równie subtelną odpowiedź" - dodawał Sikorski.
 

"Damski bokser" przeprasza, ale w swoim stylu

Dziś, być może za namową partyjnych kolegów, którym wulgarne słownictwo nie przypadło do gustu, Sikorski zdecydował się na przeproszenie posłanki. Zrobił to jednak w swoim stylu - możemy przeczytać utyskiwania na temat tego, iż "władzy wolno wyzywać nas (polityków PO - red.) od Niemców, którzy nie nienawidzą polskich symboli narodowych a nam nie wolno reagować". 

Dziś zaatakowana europosłanka udzieliła wywiadu dziennikarzowi Polsat News, Grzegorzowi Kępce, w którym opowiedziała, jak zniosła słowny atak ze strony Radosława Sikorskiego. 

"Niezwykle smutne. To jest coś, czego kobieta, która tego doświadczy albo zrezygnuje z polityki, albo do niej nie wejdzie. To, co zrobił jest karygodne. Najgorsze jest to, że czasami namawia się wiele fajnych, aktywnych kobiet, żeby uczestniczyły w polityce. Te, które to obserwują nigdy się na to nie zdecydują i straci na tym polityka. Ja się nie żalę, ja to przetrzymam. Najbardziej zawsze żal mi moich dzieci. Bardzo dziękuję im i tym, którzy mnie wsparli"  - mówiła łamiącym głosem. 

Kempa dodała także, że "od człowieka, który sprawował szereg funkcji, jest byłym dyplomatą, wydawałoby się, że moglibyśmy oczekiwać więcej. Donald Tusk - jego szef - na to pozwala, on milczy". 

"Są granice pogrywania. One zostały bardzo mocno przekroczone." - dodała polityk Solidarnej Polski. 

Dziennikarz poprosił także europosłankę o odniesienie się do wywiadu Sikorskiego dla Interii, w którym polityk PO tłumaczył swoje zachowanie. 

"Jeśli nie będą wyciągnięte konsekwencje i polityka w Polsce dalej będzie iść w tym kierunku, to rzut beretem, by bić kobiety. Jestem pewna, że (Sikorski - red.) byłby w stanie to zrobić. Jego wypowiedź dla Interii o tym świadczy. Ten hejt i kłamstwo w polityce są nie do wytrzymania. A pan Sikorski raczył powiedzieć, że zrobił to łagodnie. Damskich bokserów po prostu nie brakuje" - mówiła zaatakowana europosłanka Solidarnej Polski. 

 



Źródło: Polsat News, Interia, Twitter, niezalezna.pl

Mateusz Mol